Mimo luźniejszego dnia w szkole, byłam w ponurym humorze, a miałam też luźną teczkę poszłam do biblioteki po Pana Samochodzika na poprawę humoru. Nie wiem kiedy się za niego zabiorę i przeczytam, bo 2 i pół książki jeszcze przede mną… ale już niedługo. Brałam książki jak leżą na półce patrząc czy ich nie czytałam i mam wypożyczyłam te osiem. Następnym razem wezmę listę i będę już pożyczać chronologicznie.
Taka już moja słabość do pana Tomasza, a w późniejszych tomach- Pawła.

Podpisuję się wszystkimi kończynami które są do tego predysponowane,że Pan Samochodzik poprawia humor! W czasie ostatnich wakacji znowu do niego powróciłam i przeczytałam całą serię Nienackiego. No właśnie,Nienackiego, mam pewne uprzedzenia do Panów Samochodzików które nie wyszły spod jego pióra. Czy przekonasz mnie,że niesłuszne? Jeszcze żeby podkreślić jak bardzo lubię te książki, dodam,że to między innymi one, kiedy byłam jeszcze dzieciakiem, obudziły we mnie historyczno-sztuczną pasję,a skończyło się tym,że studiuje h.sztuki:) Moja ulubiona część to 'Niesamowity dwór’. pozdrawiam, krepinska
To ja się z Tobą zgodzę, że od dziecka jak czytam Pana Samochodzika to interesuje mnie właśnie historia tych wszystkich dzieł sztuki, ponadto zamarzyła się podróż po Polsce (ale to w przyszłości raczej ją zrealizuje) i upiornie lubię te zagadki. A historię sztuki póki co mam jako zajęcia obowiązkowe w liceum, a kto wie, czy też nie zdecyduje się na takie studia :).A co do innych autorów, to zdania są podzielone, ale ja uważam zdecydowanie, że jest to chyba jedyny cykl, kontynuowany przez różnych autorów, który dalej jest utrzymany w tym samochodzikowym klimacie, dlatego jak się dowiedziałam, że w pobliskiej bibliotece są wszystkie części to z uśmiechem na twarzy zaczynam wypożyczać po trochu i czytać. A na to czy Pan Samochodzik nieNienackowych autorów są świetne, odpowiedzą moje recenzje :). Póki co miałam dobre wrażenia.Pozdrawiam
Z tych Panów Samochodzików, które są na zdjęciu, nie czytałam dotąd ani jednego. Natomiast mój jedyny Pan Samochodzik to ten od niewidzialnych – uważam go za najlepszego, pewnie dlatego, bo mam i czytałam już kilka razy;).
A mnie jakoś specjalnie ta część nie urzekła. Najmilej wspominam pierwszą książkę o Panu Samochodziku jaką przeczytałam, czyli Niesamowity dwór… och, nie mogę się już doczekać, kiedy się za nie wezmę 🙂