Autor: Cezary Harasimowicz
Książka znanego dramaturga i scenarzysty była czytana w fragmentach w radiu. Fabuła zainteresowała mojego ojca, kazał mi przeszukać internet w celu jej znalezienia, ale było to jeszcze przed wydaniem tej książki. Jednak zaraz potem miałam ją w swoim posiadaniu. Osoby, które ją czytały były zadowolone z lektury. Ja po kilku ostatnich ksiażkach historycznych, którymi się zachwyciłam albo przynajmniej mi się podobały, biorąc Victorię do ręki czekałam na wciągającą i klimatyczną powieść. Niestety się zawiodłam.
Tytułowa Victoria należy do Jana III Sobieskiego, który wygrał bitwę pod Wiedniem, w której brał udział tajny agent Jego Królewskiej Mości. Autor opisuje szczegóły walki świata z islamem. Wątki historyczne przeplatają się miłosnymi.
I szczerze mówiąc tych ostatnich jest nie wiele, żeby nie powiedzieć brak. I może z tego powodu książka mnie tak nie pochłonęła, pomimo tego, że szybko ją się czytało. Nie potrafiłam poczuć klimatu, dlatego, że nie ciągnie mnie do walk, a na tym opiera się fabuła powieści. Nie zżyłam się z bohaterami, choć miałam na to ponad 300 stron. To jest przykład, dla którego przez tak długi czas unikałam powieści historycznych.
Victoria to po prostu sfabularyzowana historia dziejąca się pod Wiedniem w przystępny dla czytelników sposób. Nie potrafię się do tej książki przekonać.
Ocena: 3,5/6
Z Kahlebergiem również mam osobiste wspomnienia, choć z tego miejsca nie mam za dużo zdjęć.
tablica wspominająca bitwę w tym miejscu nad wejściem do kościoła
tablica poświęcona Janowi III Sobieskiemu
panorama rozciągająca się wokół Kahlenbergu, na tych polach toczono bitwy