Kuchnia Franceski

  Autor: Peter Pezzelli

Zachwycona książkami Frances Mayes, która opisuje Włochy, mówiąc krótko. Zakochana jestem we Włoszech, ich języku i kulturze. Więc tym chętniej wypożyczyłam książkę autora włoskiego pochodzenia. Nie spełnił moich oczekiwań, dlatego,że spodziewałam się czegoś innego. Jak kuchnia to przepisy, opis potraw i sposobu podawania i jadania posiłku. Tu tego było nie wiele. Szczerze mówiąc musiałam długo się naczekać, kiedy w końcu w książce pojawiło się to o czym mówi tytuł. Przepisy znajdują się na ostatnich kartkach książki.

Tytułowa Franceska jest starszą panią, która odchowała już swoje dorosłe dzieci i została wdową. Po powrocie z Florydy, gdzie mieszka jedna z jej córek, przychodzi zima i Francescę dopada chandra i poczucie samotności i nieużyteczności. Postanawia znaleźć pracę. Tak zostaje opiekuną Willa i Penny, dzieciaków Loretty, samotnej matki pracującej w kancelarii. Obserwując życie w tym domu, Francesca postanawia wznieść coś nowego, coś co zmieni sytuację w domu. Zaczyna przygotowywać posiłki, których zapach i smak sprawi, że najbardziej leniwe dzieci w zamian za pyszną kolację posprzątają w swoim pokoju.

To, że książka mnie nieco rozczarowała (bo nie poznałam nic nowego związanego z kulturą Włoch) to nie znaczy, że jest zła. Jako lektura na ostatni męczący okres związany z końcem semestru była doskonała. Pozwoliła zapomnieć o problemach, natłoku zajęć i stresie. Podobał mi się klimat tej powieści. Akcja dzieje się zimą, więc jest bardzo na czasie. Sama nie mogłam się doczekać, kiedy wrócę do domowego ciepła ogrzać się gorącą herbatą czy czekoladą. Słodkości w ostatnich dniach też mi nie brakuje :). Świetna lektura na rozluźnienie. Pomimo przewidywalności przyjemnie się czytało.

Ocena: 4/6