Baśniobór

  Autor: Brandon Mull

Na samym początku przyznam się jak ja szczerze obawiałam się tej książki. Tak jak kiedyś uwielbiałam i w sumie dalej lubię fantasy, ale z aniołami i wampirami w rolach bohaterów… to obecność wróżek i trolli mocno przypominała moje niemiłe wspomnienia z lektury Władcy Pieścienii. Zwłaszcza, że zarówno w opisie tej książki jak i w recenzjach pojawiało się porównanie Baśnioboru do powieści Tolkiena. Paradoksalnie obawiałam się, że dostanę historię w stylu Opowieści z Narnii (która nie była aż taka zła), że młodzi bohaterowie odkryją tajemniczy świat, do którego uciekną od swoich opiekunów, rodziców, dziadków. A w nim będą spełniać wielką życiową misję ratowania świata. Po części tak było, ale Baśniobór okazał się całkiem przyjemną lekturą.

Kendra i Seth na wakacje przyjeżdżają do dziadków, u których jeszcze nigdy nie byli i właściwie nie mieli jeszcze okazję ich dobrze poznać. Nie więc dziwnego, że dzieciaki lękali się tego pobytu. Klimat miejsca, w którym przebywają jest niepokojący i tajemniczy. Seth łamiąc zakaz dziadka idzie do lasu, gdzie spotyka niebezpieczną wiedźmę i jest świadkiem paru nadzwyczajnych wydarzeń. Razem z Kendrą odkrywa obecność wróżek, satyrów, trolli i innych baśniowych stworzeń, które należą do strzeżonego przez ich dziadka Baśnioboru. Przez pomyłkę uwalniają siły zła, którym trzeba stawić czoło by uratować rodzinę, Baśniobór, a nawet świat.

Baśniobór miejscami wykazywał się niejaką banalnością, aczkolwiek nie zapominajmy, że jest to powieść dla dzieci i młodszej młodzieży. Występowanie postaci fantastycznych, które tworzy szerokie grono oraz nadzwyczajny, choć typowy dla baśni, las kreuje powieść pełną magii i tajemniczości, więc przepyszny literacki kąsek dla wielbicieli gatunku fantasy. Ponadto jak to na bajki przystało nie brakuje morału. A z racji tego, że Baśniobór jest wielowątkową i dość obszerną bajką, więc tych moralizatorskich przesłań jest kilka. Ich analizom pomagają pytania zamieszczone na końcu książki. Są świetną pomocą do poprowadzenie dyskusji wokół tej książki na spotkaniach z czytelnikami.

Ocena: 4/6

www.basniobor.pl

5 thoughts on “Baśniobór

  1. Od jakiegoś czasu miałam już to napisać. Mam problem z Twoim blogiem… Chodzi mi konkretnie o ten 5 przykazań na górze, w których roi się od „nie” i nieprzyjaznego przekazu. Nie pytaj,nie szukaj,nie czekaj, a dalej … nie czytaj i nie komentuj. Tak do mnie to mówi. Może pomyśl nad tym.. hm? Nie wiem czy tym komentarzem też nie złamałam jakieś punktu w Twoim regulaminie…

    1. Wiem, że to tak brzmi, myślałam nad tym, kilka punktów usunęłam… tylko, że to jest efekt sytuacji z „gościami” bloga, którzy przysyłają mi w komentarzach i mejlach „znajdź mi to”, „informuj mi o nowych notkach”, „sorry, że spamuje, ale wejdź na tą stronkę” oraz groźby „napisz mi recenzję tej ksiażki, bo inaczej pożałujesz” itp. Po prostu z góry wolę zaznaczyć, że pewnych zachowań nie akceptuje. I te punkty są skierowane do tzw. marginesu internetowego (wiem, wiem, naiwna jestem, że tacy będą czytać i dostosowywać się do punktów). Niestety zdaję sobie sprawę, że najbardziej przejmują się i odstraszam tych porządnych czytelników. Ale trudno mi to pogodzić. Jak masz jakiś pomysł, to jestem otwarta:)

      1. Chyba jedyny- zmienić onet na blogspota albo wordpress… przyznam,że nigdy mi się nie zdarzyły tego typu komentarze – spamy, groźby, prośby… hmm… dziwne.Może faktycznie to kwestia onetu…Bo niestety ale te punkty, w dodatku na samej górze odstraszają tych „normalnych” i budzą raczej niechęć. Pomyśl,pomyśl..:) Powodzenia!

        1. Przenosiny bloga – to stanowczo odpada. Dużo bym na tym straciła. A przenoszenie 788 recenzji nie wchodzi w grę. Zresztą to nie kwestia onetu, bo co może onet na to jacy ludzie tu wchodzą i jakie mejle otrzymuje. Zresztą każdy serwis blogowy ma swoje plusy i minusy.Więc będę musiała pomyśleć nad czymś innym.

      2. Chyba jedyny- zmienić onet na blogspota albo wordpress… przyznam,że nigdy mi się nie zdarzyły tego typu komentarze – spamy, groźby, prośby… hmm… dziwne.Może faktycznie to kwestia onetu…Bo niestety ale te punkty, w dodatku na samej górze odstraszają tych „normalnych” i budzą raczej niechęć. Pomyśl,pomyśl..:) Powodzenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *