Autor: Albert Camus
Podoba mi się to, że ramach zajęć języka polskiego poznajemy nie tylko polską literaturę, ale także powszechną. Jeszcze bardziej mi się podoba, kiedy wśród omawianych twórców znajdą się nobliści. I tak przyszła kolej na Dżumę, która w powieści Camusa ma niejednoznaczne znaczenie. W sensie dosłownym książka traktuje o algierskim mieście Oran, które opanowała epidemia dżumy. Zaczęło się od rosnącej liczby martwych szczurów, przez ich całkowite zniknięcie, aż do masowej śmierci ludzi. Miasto zamknięto, ludzie nie mogą kontaktować się ze znajomymi spoza miasta, telefony wykonuje się tylko w wyjątkowych sytuacjach, policja zajmuje się nie przestępstwami, ale wykroczeniami w zasadach bezpieczeństwa wobec panującej dżumy. Jeden z bohaterów, Cottard wykorzystuje ten fakt i jako jedyny podczas epidemii odżywa, kwitnie towarzysko, jest pełen energii i radości. Jest jak bakteria, która rozwija sie w chorym organiźmie, czerpiąc z tego same korzyści. Cottard bowiem ma na sumieniu poważne przestępstwo i uciekając od kary chciał popełnić samobójstwo. Kiedy policja zaczęła zajmować się innymi sprawami niż karaniem przestępców, Cottard poczuł się wolny. Troska o swoje życie była w okresie epidemii czymś normalnym i dotyczyła każdego, więc bohater nie był też osamotniony. Antybiotyk zadziałał, dżuma się zbliżała do końca, a nasza bakteria zaczęła się niepokoić i słabnąć, lęk o swoje życie zwiększał się, aż Cottard został złapany przez policję.
Drugie znaczenie dżumy prezentuje nam Tarrou, przyjaciel doktora Rieuxa, który do Oranu przybył kilka tygodni przed wybuchem epidemii. Tarrou określa dżumą zło i śmierć. Bohater wyznaje, że walczy z dżumą od kilku lat, walczy ze śmiercią. Dlaczego? Tu należy powrócić do dzieciństwa Tarrou. Jego ojciec był prokuratorem i Jean pewnego razu uczestniczył w rozprawie, podczas której jego ojciec skazuje człowieka na śmierć. Młody wówczas Tarrou uświadomił sobie, że wcześniejsze wyjścia ojca do pracy oznaczają jego uczestnictwo w egzekucjach. Tym samym Tarrou stracił szacunek dla ojca, postanowił walczyć ze śmiercią i złem, walczyć z dżumą. Dzięki niemu wyrażenie „być zadżumionym” nabiera zupełnie innego znaczenia: być złym, prowadzić do zła, zgadzać się na śmierć. Biorąc pod uwagę czas w jakim Camus napisał Dżumę, możemy być pewni, że to wyrażenie odnosi się do minionej II wojny światowej. Nie chodzi o zło wyrządzane podczas wojny, ale o ludzi, którzy ją przeżyli, aby już nigdy nie prowadzili do zła, ani zgadzali się na śmierć masy ludzi. Wiele fragmentów z książki, gdyby tak czytać z osobna, można je skojarzyć z opisami obozów koncentracyjnych np. w opowiadaniach Borowskiego.
Dżuma jest więc powieścią o wielowarstwowej treści, która moim zdaniem jest uniwersalna, bo choć w domyśle nawiązuje do konkretnego wydarzenia historycznego to walka ze złem jest jak najbardziej aktualnym tematem, terroryzm wciąż jest obecny.
Przyznam się, że nie mam w najbliższym planie kolejnych spotkań literackich z Camusem, ale jestem ciekawa innych jego książek, bez względu na to, czy będą o wojnie czy o innym problemie moralnym.
Ocena: 4/6
Hej 🙂 Jestem ciekawa, czy brałaś może udział w olimpiadzie z polskiego, bo przy tak wielu przeczytanych pozycjach aż trudno o to nie zapytać 😉
Polecam „Obcego” – styl zupełnie inny niż w Dżumie, dużo bardziej „esecjalny”. Jest to jedna z książek, które wywarły na mnie największe wrażenie, i cały czas pamiętam pierwsze słowa „Aujourd’hui, Maman est morte. Ou peut-être hier, je ne sais pas.”