Autor: Cezary Michalski
Niewiem co to za książka. Powieść, wyznania, czy jakaś filozofia? Wygląda mi to na fikcyjną historię z komentarzem narratora, ale niewiem czy Francji czy Polski. Zero akcji, tylko jakieś opowiadanie, czyjejś historii, może życiorysu. Wstęp, który ciągnął się przez kilkadziesiąt stron, dla mnie przestał mieć miano wstępu, jakieś myśli autora, który chciał przedstawić rzeczywisty świat w innym świecie- coś takiego zrozumiałam. Pierwsze tzw. rozdziały tworzyły jakąś historię rodziny jednego z Zakładników i potem spotkanie, które odmieniło patrzenie na świat. I chyba czytelnikom odmieniła się treśc książki- takie mam wrażenie. Przez resztę ksiażki (całe szczęście, że nie zbyt grubej) była właśnie jakaś historia. Nie widzę sensu w przerywnikach, mam na myśli wyśrodkowanych trzech gwiazdkach, jak to nadal kontynuacja tego samego bulgotu. Dziwne zdarzenia, jak rewolucja to skojarzenia mam z Francją, jak rozbiory to z Polską. Dziwaczne nazwy krain geograficznych, chyba w ostatnim fragmencie pojawił się Kraków i inne polskie miasta. Co o tym sadzić? Pierwsza książka z mojego ulubionego wydawnictwa, która okazała się totalnym nieporozumieniem. Jestem bardzo rozczarowana. Po prostu bezsens.
Opis:
Świat, jaki jest, każdy widzi. Problem w tym, że nie każdy widzi to samo. Ilu ludzi, tyle otaczających nas rzeczywistości. A każda z nich prowadzi do innej przyszłości. Lepszej lub gorszej.
„Gorsze światy” to nie jest miejsce, w którym ktokolwiek chciałby żyć. Ale na szczęście to tylko fikcja. Nie mamy przecież nic wspólnego z XXI – wiecznymi Cesarskimi Prusami, oraz nieznanymi krajami o groteskowych nazwach. Sterowce nie opanowały przestworzy, wszystkowidzące satelity nie śledzą każdego ruchu obywateli. Testy genetyczne nie decydują o przyszłej pracy, a media dostarczają rzetelnych informacji. Odnalezione apokryfy są wyłącznie ciekawostką, a teraźniejszość nie potrzebuje wirtualnych gier, będących ucieczką od rzeczywistości. Wydawałoby się, że nie mamy, od czego uciekać. Półki w hipermarketach są pełne, telewizja nadaje na kilkudziesięciu kanałach, nawet bezrobocie- ten straszak minionego ustroju, też nie jest już takie straszne. Nasz świat nie jest taki zły i w niczym nie przypomina żadnego z opisanych przez Cezarego Michalskiego „gorszego świata”. Chociaż…
Czy ja wiem, opis brzmi całkiem ciekawie…
Zgodzę się z poprzednikiem, że opis brzmi nawet ciekawie. Chociaż ja i tak raczej tego nie przeczytam, bo to książka zdecydowanie nie w moim stylu. U mnie nowa recenzja.
Z reguły nie czytam pseudo-historycznych książek, a tymbardziej o Polsce. Chyba coś dużo mam tych 'reguł’…
Właśnie widzę, że coś jesteś anty Polska. Patriotą nie jesteś na pewno. Szkoda, bo Polacy nie są tacy beznadziejni jak Ci się wydaje. Może kiedyś zmienisz swoje reguły i dostrzesz wiele pozytywnego.