Reżyseria: Amy Heckerling
Mollie (Kirstie Alley) rodzi drugie dziecko, tym razem uroczą dziewczynkę. Mickey na początku jest zadowolony rolą starszego brata, stwierdził, że to coś dla niego. Jednak po jakimś czasie zauważając, że mała skupia uwagę tylko na rodzicach, jemu to się już nie podoba. W dodatku do domu wprowadza się brat Mollie.
Druga część będącą kontynuacją nie jest ani lepsza ani gorsza od poprzedniej. Po prostu jest kontynuacją, jakby drugą częścią całego filmu I kto to mówi. Różnią się obsadą na tyle, że pare postaci odeszło a pare doszło. Nic ponadto. Jak zwykle jest rozterka miłosna rozpoczęta kłótnią a skończona pocałunkiem. Jak w każdym filmie. Mimo to, film wyróżnia się tym, że główna uwaga jest skupiona na dzieciach, rodzeństwie, ich wizji świata dorosłych. To jest najciekawsze i za to film jest oceniony wysoko. A szczególnie można to zauważyć, kiedy powstają kolejne części. Wątpie, że było to tak zaplanowane od górnie, chociaż… I dwójka musi być na tyle dobra, że powstała też trójka.
Jak powiedziałam film cenię tylko za pomysł, reszta jest przeciętna.