Świdnickie wariactwo, czyli jak determinacja przegrała z rozsądkiem. Największy festiwalowy niewypał?

O wydawałoby się dość skromnych planach związanych z uczestnictwem w Spektrum Festiwalu filmowym w Świdnicy pisałam ostatnio. Było to już po zapoznaniu się z programem wydarzenia oraz rozkładem jazdy, który pokazywał, że czeka mnie 4-5 h jazdy pociągiem z przesiadką we Wrocławiu. Dlatego zaplanowałam sobie przyjazd w piątek wieczór, cały dzień siedzenia w kinie w […]