Miniony długi weekend upłynął mi pod znakiem lekkich lektur obyczajowo-kryminalnych, domyślnie zabawnych, autorstwa Ewy Stec. Mając w pamięci pozytywne wrażenia z Klubu Matek Swatek i Polowania na Perpetuę, pozostałe dwie powieści autorki miały być gwarancją dobrej rozrywki. Innymi słowy chciałam spędzić te dni w „śmiechowych” konwulsjach. (Wiem, brzmi to masochistycznie). Grupa zdesperowanych matek, które za […]