Z Zofią Kossak mam niemiłe wspomnienia, kiedy w ramach gimnazjalnego kanonu lektur przeczytałam Bursztyny. Przeczytałam to chyba za dużo powiedziane, bo z książki poza niejaką kolumną Chopina nie pamiętam nic. Nie wiedziałam, czego dotyczy dana książka. Dlatego nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek później z własnej nieprzymuszonej woli sięgnę ponownie po książkę Kossak. Błogosławiona wina jest […]