Reżyseria: Guy Ferland
Pewna rodzina przeprowadza się z Ameryki na Kubę w roku 1958. Osiemnastoletnia Kate, która dotychczas interesowała się nauką, przy atmosferze Havany fascynuje się kubańskim tańcem. Poznaje Javiera (Diego Luna), który uczy Kate (Romola Garai) tańca kubańskiego. Oboje postanawiają wziąć udział w bardzo znanym konkursie tańca.
Z góry powiem, że nie oglądałam dirty dancing bez dwójki, więc porównywać nie mam prawa. Obejrzałam, bo film jest dosyć popularny i kto go nie oglądał i nie znał muzyki? Rozumiem zachwyt filmem tych osób, które żyją tańcem i uwielbiają taneczne filmy.
Ale poza tańcem, który oceniam bardzo dobrze, chodzi też o parę. Totalnie beznadziejna. Może Katie to jeszcze pasowała na grzeczną dziewczynkę i na, jak ją nazywali, dziwaczkę. Ale reszta… Nie zdziwiłabym, gdyby okazała się pierwsza część o niebo lepsza. O to nie trudno.
Nie przypadły mi miejsca w filmie, w ktorych ten taniec tańczono. Tu głównie mam na myśli dyskoteki i kluby. Mogło być lepiej, bo jednak krajobraz Kuby jest piękny, a w filmie tego nie widać.
Muzyka jest w miarę, tu rzecz gustu. Jedni lubia taką inni wolą tamtą. O to kłócić się nie będę.
Jest jeszcze wiele scen, które mi nie odpowiadały i podsumowując, film nie jest żadną rewelacją.
Film jest rewelacyjny, zwłaszcza pod względem muzyki, bo kubańskie rytmy są wyjątkowe. Kluby, jakie były w filmie, mają odzwierciedlenie w klubach kubańskich, a pamiętać jeszcze trzeba, że film ma tło historyczne – jest rewolucja i wiele rzeczy jest zakazanych. Film jest świetny i podobał mi się bardziej niż pierwsza część. Ale pierwsza część też była niczego sobie. Pozdrawiam.
Cóż, znowu nie jesteśmy do końca zgodne, ale może dlatego, że nie oglądałam poprzedniej części. A muzyka nie w moim typie, po prostu nie lubię kubańskich rytmów.
A mnie się film bardzo podobał. Muzyka i klimat w dyskotekach i tańce i Kuba i Hawana. No rewelacja. Widziałam już dawno pierwszą część i jest to zupełnie coś innego. Mnie para głównych aktorów też trochę nie odpowiadała, a już na pewno nie Diego Luna. Beznadziejny do max.zapraszam na mój odświeżony blog i do skomentowania nowej notkibuźka ;*
Wiesz klimat i sama Kuba to jeszcze, bo to jest swój region, ale Havana i te dyskoteki… yy… odrażające, natrętne.
Och jeden z moich ulubionych filmów :):):) Bardzo mi się poodbał, fajna obsada, cudowna muzyka kubańka i rewelacyjne układy taneczne 🙂 zapraszam tez do siebiefan-gwiazdy.blog.onet.pl
To dobrze 🙂
oglądałam do trzy dni temu. świetny świetny i jeszcze raz świetny. też się poryczałam 😛
Kocham ,film jest cudowny uzależniłam się od niego kiedyś potrafiłam go oglądać codziennie 😉 ♥ .Muzyka teżjest super świetnie ją dobrali .
Kocham ,film jest cudowny uzależniłam się od niego kiedyś potrafiłam go oglądać codziennie 😉 ♥ .Muzyka teżjest super świetnie ją dobrali . Mój ulubiony fragment to ten gdy zatańczyli na konkursie oczywiście 1 etapie
To co najważniejsze udało się zawrzeć filmie – taniec przez duże „T”. 🙂 Świetna muzyka i ciekawa choreografia. Warto zobaczyć.