Reżyseria: Roman Polański
Ekranizacja prawdziwego życia kompozytora Władysława Szpilmana. W czasie wojny udało mu się uniknąć deportacji do obozu kondentracyjnego i przez całe lata ukrywał się, bo był żydem. Muzyka to był jego najlepszy przyjaciel.
Filmem jestem głęboko poruszona i naprawdę wywarł takie mocne wrażenie i zainteresowanie dalszymi losami kompozytora, że pierwszy raz zdarzyło się, że klasa ogladała w ciszy i skupieniu. Tragiczne czasy wojny, były tu wręcz tak genialnie pokazane, że jako widz, czułam się jakbym ja sama w tej wojnie uczestniczyła. Koszmarne sceny, które powodują , że ten film jest do obejrzenia raz. Jednak, nie sądze, że nie chciałabym go kiedyś, po paru latach ponownie ujrzeć.
Wszystkie elementy, zarówno muzyka, sceneria, jak i wygląd i zachowanie ludzi, było ze szczegółam tak dobrze przemyślane i dopasowane, że razem stworzyło idealną całość. Całość, która świetnie oddawała uczucia czasów II wojny światowej.
Adrien Brody, który wcielił się w rolę głównego bohatera, był tak charakterystycznym żydem, że nawet niewiedząc o czym i o kim jest ten film, każdy kiedy ujrzy tego pianistę i przypomni co się działo w czasach wojny, natychmiast już wie, czego będzie dotyczył film. Dlatego wielkie gratulacje dla fenomenalnej gry aktora.
Zawsze fascynowały mnie filmy biograficzne wielkich ludzi, a kompozytorów w szczególności. Dlatego bardzo ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się po filmie, że to są autentyczhne fakty. I oczywiście pod wielkim wrażeniem.
Jednego nie jestem w stanie pojąć dlaczego nie było dubbingu, tylko lektor. To traciło jeszcze lepszy efekt. Zwłaszcza, że grali też polscy aktorzy, m.in. Andrzej Zieliński, Paweł Małaszyński, Borys Szyc, Katarzyna Figura. Poza tym dokońca nie byłam pewna czy to co gadali po niemiecku to było w tle czy po prostu bez lektora. Tym nie jestem zachwycona.
Film jest rewelacyjny, świetnie oddał emocje i wszystkie wrażenia, sytuacje i zdarzenia związane z brakiem tolerancji dla żydów. A to mnie najbardziej przerażało.
„Pianisty” nie oglądałam, więc nie mogę się wypowiedzieć. Ale widziałam „Dirty dancing2”. Pierwsza część jest lepsza, zresztą to już klasyka. Dwójka może być, ale są lepsze filmy taneczne.www.filmatka.blog.onet.pl
pewnie gdyby nie szkoła i nasza wycieczka klasowa do kina na Pianistę pewnie nigdy nie obejrzałabym tego filmu, a tak to widziałam i przyznam, że bardzo mnie poruszył. Osobiście nie lubię oglądać filmów wojennych i po obejrzeniu tego filmu przekonałam się ponownie dlaczego. Był bardzo przygnębiający i jednocześnie przerażający. Ale pomimo tego film jest piękny.Zapraszam do mnie na nową notkę.buźka ;*
No właśnie, a mi się wydawał Karol. Człowiek, który został papieżem. tragicznym filmem wojennym, a to przy pianiście nic.
taka lipa że aż rzygać się chce lepiej rzeby zrobili z tego grę na PC.
Spoczko dzieki ;]Mialem zrobic recenzje na Polski i ona jest wrecz napisana dla mnie…Wystarczy tylko pozmieniac liczbę osobowa i jest git dzieki jeszcze raz;]
Nie życzę sobie kopiowania moich recenzji, bez mojej zgody.!!