Inwazja grzechotników.

  Reżyseria: Tony Randel

Nierozsądni architekci postanowili wybudować nowe, eskluzywne osiedle w dolinie Eden. Tam, gdzie spały grzecznie i spokojnie grechotniki. Zaburzenie spokojnego snu było przyczyną morderczych zamiarów węży. Pierwszą ofiarą była rodzina Donahue, która mieszkała w pobliżu. Przy takiej ilości buntowników, szanse na ocalenie bohaterów są bardzo małe.

Są zwierzęta, które budzą we mnie strach. Węży boję się panicznie. A mimo to film przyciągnął mój wzrok do ekranu i pozwolił oderwać po końcowych napisach. Sceny były straszne i najbardziej bałam się koszmaru, który przyśni mi się w nocy. Na samą myśl drżały mi mięśnie. Ale oglądałam i czekałam z wielkim napięciem na dalszy bieg akcji, na kolejny atak grzechotników, na kolejną mrożącą w żyłach krew scenę. A przede wszystkim byłam ciekawa zakończenia, sposobu rozwiązania problemu. Choć całość oglądałam jakiś rok temu, pewne sceny utkwiły mi w pamięci. Ruch kąsającej paszczy, wbijającej się do samochodu, w którym siedzi przerażona dziewczyna stoi mi przed oczami po dziś dzień.

Stwierdziłam, że dla każdego horror to co innego. Uważam, że nie można nazwać filmu horrorem, bo nie dla każdego nim jest. Informacja może być myląca i stąd te późniejsze niskie oceny.

Podsumowując film mi się podobał i wbudzał we mnie emocje takie jakie powinien. Nawet wygrał (a był nie planowany) z filmem, który miałam zaplanowany na ten wieczór. Sądzę, że będzie super horrorem dla „wężofobistów”.

5 thoughts on “Inwazja grzechotników.

  1. Nie lubie filmów o wężach. Są przerażające, ale jakoś niezbyt mnie do nich ciągnie. Cóż poradzić 🙂 widzę, że Tobie się spodobał. Może jak kiedyś znowu puszczą go w TV to obejrzę.pozdrawiam i zapraszam do mnie na nowe notki na moje blogi [filmy-wedlug-agniechy i supernatural-winchesters]buźka ;*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *