Reżyseria: Julian Jarrold
Jane Austen (Anne Hathaway)marzy o małżeństwie z miłości. Nie istotne jest ile ma pieniędzy, jaki ma status w społeczeństwe- ważne jest uczucie. Jej rodzice mają inne zdanie na ten temat. Dziewczęce lata, niespełnione miłości stają się inspiracji do pisania powieści, m.in. Dumy i uprzedzenia.
Kolejny przykład na świetny film biograficzny (o tym, że wydarzenia przedstawione nie są fikcją, tylko autentyczne, dowiedziałam się na koniec filmu). Nie miałam okazji zetknąć się z powieściami Austen, ale po tym filmie chcę to zrobić. Głównie dlatego, by poznać efekt jej twórczości, na którą miały wpływ tyle wydarzeń, które dzięki tej adaptacji możemy poznać. Film obejrzałam ze względu na role główną Anne’y Hathaway, którą obserwuje od dłuższego czasu. Nie rozczarowałam się, bo dostała podobną rolę do tej, którą grała w drugiej części Pamiętnika księżniczki. Pasuje to do niej. Różnica była odwrotna sytuacja materialna i społeczna bohaterki. Ponadto w innych czasach. Tak w nawiązaniu do tych czasów, to w filmie doskonale widać zasady moralności i estetyki w XIX wieku. Co, aż mnie normalnie śmieszyło. Zachowanie panny z dobrego domu, a dokładnie ścisłe przestrzeganie etykiety było wręcz komiczne. Co słowo to ukłon… I w tym podpadła mi główna bohaterka. Najpierw taka dobra panna, a potem podjęła się kroków, które nie uczyniłyby obecne przyzwoite kobiety. Ale usprawiedliwiam to ratowaniem uczucia i sensu życia. Uważam, że postać Toma Lefroya (James McCavoy) mogła przyciągać Jane tylko urodą zewnętrzną, bo w środku był totalnie niedojrzałym palantem. Amor est caeus. Ciekawymi postaciami byli rodzeństwo i kuzynostwo oraz wybrany przez rodziców na męża. Jego prawdziwe ja odkrywamy pod koniec. Zastanawiam się, dlaczego po raz kolejny Maggie Smith musiała zagrać babę z wyłupiastymi oczami, naturalnie takich nie ma. Urok dziewiętnastowiecznych posiadłości i sporych oatczających ich obszarów przyrody wydawał mi się sztuczny. Woda i drzewa nienaturalne. Położenie lasu a morza też mnie zastanawiało, w jakim rozłożeniu, gdzie co jest, jakby dwa oddzielne otoczenia. Pogubiona scenografia, która choć prawdziwa wyglądała sztucznie.
Biografia Jane Austen wywarła na mnie bardzo duże wrażenie, dlatego film oceniam wysoko. Mimo paru niedoskonałości jest całkiem niezły. Polecam!
Film niestety znam tylko ze słyszenia, nie miałam jeszcze przyjemności go obejrzeć, a czytając właśnie widzę, że warto, więc może kiedyś się uda. Bardzo dużo już filmów opisałaś i notki pojawiają się bardzo często, czego Ci zazdroszczę, bo u mnie niestety są rzadziej, czasami rzadko, a i są przypadki, że bardzo rzadko : ( Chciałabym to zmienić może mi się uda, ale nic nie wiadomo, wiem, że na dzień dzisiejszy nie zamierzam rezygnować z mojej pasji jaką są filmy. Na zakończenie chciałabym Cię serdecznie zaprosić na mój filmowy blog http://www.filmy-i-ja.blog.onet.pl Pozdrawiam i do usłyszenia (mam nadzieję =)