Reżyseria: Milos Forman
Goya (Stellan Skarsgard) jest malarzem na królewskim dworze. Maluje w czasach Hiszpańskiej Inkwizycji, gdzie jedną z jej modelek (Natalie Portman) oskarżają o herezje i ją więzią w kamiennych lochach. Goya prosi mnicha Lorenzo (Javier Bardem) o uwolnienie jej. Kiedy Lorenzo nie spełnia jego prośy, ojciec Ines podaje papier, który może świadczyć, że mnich zwariował. Wówczas odwraca się od Kościoła i zaczyna działać w polityce. Po 20 latach odwołują Inkwizycję i wypuszczają wszystkich więźniów, wśród nich Ines, która poszukuje swoją córkę urodzoną w lochach.
Z filmów, które artystach malarskich widziałam, ten jest najmniej skupiony na życiu i twórczości malarza. Tu raczej główną rolę odgrywa sytuacja polityczno-religijna Hiszpani. Goya jest jakby tylko obserwatorem sytuacji, w którą został wplątany i usiłuje coś zrobić, lecz bezskutecznie. Chyba dobrą biografie możemy poznać tu mnicha Lorenzo i Ines, która w końcu zwariowała. Właśnie, kolejny przykład jak życie w niewoli, po torturach, może zmienić wygląd porządnej panny. Szokujący widok tej zmiany. Zresztą cały film jest dramatyczny, to co robili niby w imieniu Boga, było pozbawione jakiegokolwiek rozsądku i sensu. Podobało mi się to doświadczenie na Lorenzie, jeśli chodzi o wiarygodność prawdy wyznanej na torturach. Słusznie zauważono i udowodniono. Przez te przesłuchania film ma klimat grozy, takiego prawie średniowiecznego mroku.
Fabuła ma niewiele wspólnego z tytułem, a szkoda. Jednakże film jest bardzo dobrze wykonany. Postać Lorenzo mi się najbardziej podobała. Nie wiem czemu, ale mam słabość do mrocznych, ciemnych postaci, do np. takich jak Severus Snape i Pan Darcy. Z tej trójki Lorenzo jest najbardziej pozbawiony litości i serca, skupiony bardziej na swoich potrzebach i pokazaniu jego władzy. Javier Bardem zagrał po prostu znakomicie, w roli Lorenza myślę, że sprawdziłby się także Alan Rickman, podobna twarz i budowa. Jak wspomniałam wyżej niesamowite wrażenie wywołała na mnie metamorfoza Ines, po prostu dwie różne postacie, porządna i grzeczna dziewczyna zamieniona w czarownicę. Pozostała część obsady również była genialnie dobrana.
Film jest znakomitym dziełem z jedną wadą, która sprawiła, że jestem trochę zawiedziona. Mianowicie, jak mówiłam wcześniej, brakowało mi postaci Goi, zdecydowanie za mało na nim skupili uwagi. Poza tym warty obejrzenia.
Ciekawe, że jest to film o życiu Goi a tak mało o nim było. Trochę to bez sensu, ale czasami twórcom zdarzają się wpadki. Nie mniej jednak widzę, że Ci się spodobał. Ja jeszcze tego filmu nie widziałam, ale mam go na płycie i mam zamiar go obejrzeć w najbliższym czasie. Może właśnie Twoja recenzja bardziej popchnie mnie w jego stronę 🙂
Zainteresował mnie ten film dopiero wczoraj. Oglądałam urywkami, ale z tego co zrozumiałam, to ten Lorenzo był ojcem tego dziecka prawda? To on gwałcił Ines w lochach? I później przestał byc mnichem.
Muszę go jeszcze raz obejrzeć.