Reżyseria: Janusz Kondratiuk
Bożena (Kinga Preis), urzędniczka z wielkiego banku wierzy, że naprawdę żyje tylko ten, kto kupuje. A pieniędzy ciągle brak! Następnym powodem frustracji Bożeny jest jej mąż, Stasinek (Tomasz Karolak), który powinien być „szatańskim kochankiem najpiękniejszej kobiety świata” a w rzeczywistości jest zwykłym leniem i niedojdą. I oto pewnego razu trafia jej się tzw. gratka, czyli szansa życiowa. Los sprawia, że sąsiadka Bożeny, pani Marysia, samotnie żyjąca staruszka, dziedziczy milion dolarów, a następnie umiera. Bożena i Stasinek już czują się milionerami… (filmweb)
Jestem ostatnio na fazie oglądania komedii, a ponieważ mam patriotyczny sentyment do rodzimych filmów (pomimo, że ostatnio wciąż mnie rozczarowują) to przy różnej okazji daję się złapać na telewizyjną premierę ubiegłorocznego filmu. Powiem tak, nie spodziewałam się po Milionach dolarów filmu wysokiego lotu. Sam plakat już ostrzega, że raczej będzie to coś głupiego. Fabuła pokręcona strasznie, trochę absurdalna, że czasami udało mi się uśmiechnąć i tyle. Tak właściwie zastanawiałam do czego do doprowadzi i o co w ogóle chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I to jest główny temat tego filmu. Pokazuje to co dobrze znamy, czyli jak się zachowują ludzie, kiedy ktoś ma bardzo dużo pieniędzy, a szczególnie jeśli jest to ktoś słaby, któremu specjalnie na nich nie zależy bądź do końca nie zdaje sobie z powagi tej całej sytuacji. Do czego ludzie są zdolni, by zdobyć pieniądze, to się w głowie nie mieści. Pazerność nie zna granic. Chyba, że w najmniej odpowiednim momencie to co pomogło zwalczyć rabusiów i wykorzystać przy wielu innych okazjach, okazało się już na tyle poważne, że sytuacja zaczyna wymykać spod kontroli. Tak, tak kolejny pazerny człowieczek chce się wydostać na świat.
Jeśli chodzi o aktorów to jestem zaskoczona rolą Karolaka, który nie gra żadnego ciacha. Natomiast absolutnie nie pasowała do niego Bożena grana przez Kingę Preis. Dobór partnerów na pierwszy rzut oka się gryzie, aczkolwiek później widzimy, że z miłości do pieniędzy są w stanie zrobić równie głupie rzeczy. Z pozostałych bohaterów mamy Pawełka Leo, którego gra Jakub Gierszał znany z bardzo dobrej roli Sali samobójców (czemu on grywa takich świrów?); niewyżytą seksualnie Matyldę, która całymi dniami wraz Waldkiem robi tylko jedno; oraz niedoszłą samobójczynię Zuzannę. Poza tych cały szereg kobiet należących do klubu samotnych emerytów (czy coś w tym stylu), na których imprezach grywa Waldek i Staś. A to wszyscy mieszkańcy jednej kamienicy, więc różnorodność lokatorów jest na pewno ciekawa, ale jedno cechę mają wspólną… nieposkromiony głód na kasę.
Ocena: 4,5/10