Mądre dzieci

  Autor: Angela Carter

Kolejna pozycja 50-tki Znaku, czyli najlepszych dzieł literackich to Mądre dzieci –Angeli Carter. Tytuł nie mówi tylko o tym, o czym będzie książka, ale o tym, że trzeba być mądrym dzieckiem, by się w tej książce nie pogubić, co mi nie raz się zdarzyło.

Głównymi bohaterkami są bliźniaczki Nora i Dora, z tego Dora jest narratorką w powieści opisując życiorys rodziny Hazardów i pobocznych więzi rodzinnych. Jest o tyle ciekawie, że większość członków rodziny do bliźniacy bliźniaków, czyli wiele pokoleń bliźniaków tej samej płci, co ułatwia wiele krętactw, których rozkręcenie ma miejsce na pewnych urodzinach. Zaoszczędzę sobie opisywania sytuacji rodzinnej, bo jest na tyle pokomplikowana, że sama mogłabym to jeszcze bardziej pokręcić. Ogólnie mówiąc ojciec Nory i Dory nie przyznaje się do swoich nieprawowitych córek, za to jego brat bliźniak oficjalnie zgadza się na ich ojcoctwo.

Już na pierwszej stronie, która przedstawia spis postaci powieści, zdajemy sobie sprawę, że mamy do czynienia z pokręconą historią, która może być zabawna. I może była, ale bez żadnych wybuchów śmiechu, bez przesady. Sama obsada przyprawiła mnie niemal o zawrót głowy, gdyż ilość bliźniaczych par i ich wzajemne pokrewieństwo była spora. Miałam nadzieję, że w już w powieści, poznanie poszczególnych postaci będzie bardziej rozłożone w akcji, że zdąże zapamiętać i pokojarzyć. I to akurat przez autorkę zostało bardzo dobrze opracowane. Są to historie, głównie oparte na jakichś nieprawych romansów, z których skutkiem jest bliźniacza ciąża, a żeby nie było jeszcze prosto, to są to związki między córkami a wujami, albo wnukami i ciociobabciami… Różnica wieku nie miała znaczenia, połajdaczyć mogą się z każdym, nawet z stolatkiem… Ale, żeby nie było jakiś domysłów, że Mądre dzieci to powieść z gatunku romans. Na pewno nie. Bardziej jest to coś w rodzaju sagi z odrobiną komiczności. Właśnie a propos komiczności. Była w książce scena z spektaklem komiku. Absolutnie nie rozumiem tekstów wypowiedzianych przez komików. To znaczy nie rozumiem co jest w tym zabawnego, nie wiem co z nich było, że ludzie z jego tekstów rechotali wręcz. To było strasznie żenujące. Ciekawy był zbieg okoliczności, że większość par bliźniaczych urodziło się w dniu urodzin Szekspira. To jakieś przeznaczenie, jak sądził Melchior Hazard? O samym Melchiorze można dużo pisać, bo był człowiekiem, który chciał kontynuować dzieło ojca i Szekspira, ważna dla niego była kariera i pieniądze, mniej rodzina. Dlatego zastanawiające jest, co sprawiło, że w dniu jego setnych urodzin popatrzył na swoje córki nieco inaczej? Kolejną rzeczą, która mi się nie podobała, i w tym zgodzę się powieściową Babcią, to futra z norek i innych zwierząt uwielbiane przez główne bohaterki. Choć Dora patrzyła na zmieniający się świat z odrobiną krytyki, to jeśli chodzi o LOP, to będę po jego stronie niż bohaterki.

Powieść jest bardzo interesującym opisem osobowości bohaterów i skutków z tego wynikających. Lektura była przyjemna i lekka, pod warunkiem, że na bieżąco kodowało się kolejne postacie. Ogólnie mi się podobała i polecam, może starsi ode mnie będą mieli więcej zabawy przy czytaniu, niż ja, okażą się mądrzejszymi dziećmi.

 

Premiera 14 września!

Zainteresowanych zapraszam tu.

9 thoughts on “Mądre dzieci

  1. Niektore powieści trzeba przeczytać dwa razy, zanim cokolwiek się zrozumie, albo rozróżni bohaterów, a bliźniacy i bliźniaczki kojarzą mi się nieodłącznie z … naszą polską pożal się Boże władzą.. 🙂

    1. Mogę ręczyć, że w tej książce takich skojarzeń nie będzie, może dlatego, że choć Melchior jest żądny władzy i wielkości, o tyle jego brat nie bardzo. Pozostałe pary bliźniaków są razem zgrane, ale w innym kierunku. W każdym razie o polityce tu brak.

  2. Nie czytalam jeszcze tej ksiazki :)Widze ze mamy podobna tematyke bloga :)Choc nie taka sama ;)Ale wpadnij do mnie ;)http://moliki–ksiazkowe.blog.onet.pl/

  3. o ciekawe:) Bardzo przypadła mi do gustu propozycja wydawnictwa Znak – 50 na 50. Zamierzam skompletować całość, chociaż pewnie zajmie mi to sporo czasu:)

    1. Ja podobnie, choć niektóre pozycje jak np. „Losy dobrego żołnierza Szwejka…” mam pod innym tytułem „Przygody dobrego wojaka Szwejka”, więc w sumie niektóre podaruję. Te, których nie będę miała do 18-stki, to może podam jako propozycje prezentu… bo zawsze się pytają, jak ja nie lubię takich pytań ;/.Ale seria jest świetna…

  4. mnie już Lilithin napuściła na Angelę Carter więc napewno i po tą powiesc sięgnę ale narazie bardziej nęcą mnie jej opowiadania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *