Pan Samochodzik i Kindżał Hasan- Beja

  Autor: Jerzy Szumski

Pierwsza książka, kontynuująca twórczość Nienackiego. Autor był jego uczniem i przyjacielem, redaktorem. Dokończył 2 poprzednie tomy, których Nienacki skończył nie mógł z racji śmierci. I postanowił kontynuować. Nie wiem, czy Nienacki o to pana Jerzego poprosił, czy dał mu jakieś wskazówki do do kolejnych części. W każdym razie jeśli chodzi o narrację, przeważa Paweł, ale sporo też jest fragmentów, w którym czytamy myśli Tomasza. Uznam, że udało mu się rozpocząć kontynuację Pana Samochodzika, skoro doczekała się tylu kolejnych tomów.

W tej części Paweł wyjeżdża do Mikołajek, gdzie ma się spotkać ze swoim szefem, który aktualnie spędza tam urlop wraz z swoimi siostrzeńcami na „Krasuli”. Paweł przy okazji poznaje pana Azbijewicza, który prosi go o znalezienie skarbu jego praprzodka. W poszukiwaniach skarbu jest też przeciwnik, syn Waldemara Batury.

Nie pochłaniam te książki tak szybko jak wcześniej, nie wiem czy to kwestia zmęczenia się z tą serią czy sporej roboty związanej z końcem semestru. Dla czytelników zmęczonych z recenzjami Pana Samochodzika, mam dobrą wiadomość, że została jeszcze jedna 2 tomowa część, po której robię sobie długą przerwę.

2 thoughts on “Pan Samochodzik i Kindżał Hasan- Beja

  1. Hmm…Pan Samochodzik…Jakoś nigdy nie pociągał mnie ten tytuł. Wydaje się być taki… dziecinny?Choć w szafce odpoczywa sobie, któraś część Pana Samochodzika (otrzymałam ją jako nagrodę na koniec roku szkolnego, którejś klasy w podstawówce), nigdy nawet nie kusiło mnie, by po nią sięgnąć…Trafiłam na Twojego bloga, bo sama założyłam coś w tym stylu [w-biblioteczce.blog.onet.pl] i szukałam podobnych blogów.Ja co prawda, mimo, iż jestem w Twoim wieku (i również jestem uczennicą liceum plastycznego xP ile nas łączy? xd) książki czytam stosunkowo od niedawna… zaczęłam czytać we wrześniu ubiegłego roku… wcześniej nie czytałam, poza Harrym Potterem, w ogóle…Teraz widząc, jak wiele straciłam nadrabiam zaległości… :)Pozdrawiam serdecznie, będę zaglądać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *