Autor: Bolesław Prus
Myślałam, że skoro Anielka jest lekturą dla IV klasy szkoły podstawowej to będzie lekka w czytaniu. Jakież było moje rozczarowanie. Powiem, że porównując do dramatu Zapolskiej, Anielka była po prostu modręgą. Treść ma w sobie coś, że trudno się czyta. Tzn. po przeczytaniu kilkunastu stron jednym ciągiem pozwala przyzwyczaić, ale mimo wszystko. Treść była taka przygnębiająca. Od Prusa czytałam nowelę Katarynka, która mi nawet przypadła do gustu. A to po prostu było upiorne. Akcja się działa, ale to wszystko takie ponure, może tego nastroju dopełniła jakość i kolor papieru na którym wydrukowano książkę. Taki jak stary papier toaletowy, ten szary i sztywny. Ale przynajmniej zaoszczędzili na papierze, jest bardziej ekologiczny. Jednakże, czytało się jak czytało.
Nieczuły ojciec, schorowana matka i hipochondrystyczny Józio, jej brat. Jedynie Anielka wydawała się w pełni władz umysłowych i dobrotliwa. Reszta to jakaś makabra. Skończyła jak skończyła, ale przy takiej rodzinie to ja też bym tak skończyła. Ciężka to lektura, współczuję uczniom podstawówki jeśli muszą tą przerabiać w tak młodym wieku. Ja nie musiałam.