Myśląc nad tym, jak ugryźć dzisiejszy temat co miesięcznego postu ŚBK, rozważałam kilka wariantów, od kulinarnych przekąsek towarzyszących podczas lektury, przez sztukę przedstawiającą zwyczaje wiejskie (jak to literacko zrobił Reymont), do literatury i filmu, na co się ostatecznie zdecydowałam, bo to moje ulubione dziedziny. (Choć nie ukrywam, że głównym czynnikiem tego wyboru był bardzo ograniczony czas). Otóż postanowiłam poszukać i zebrać listę tytułów książek i filmów, które zawierają w sobie porę roku, a które już poznałam, bowiem wszystkich istniejących byłoby przeszło tysiąc.
Zacznę więc od wiosny, a raczej przedwiośnia…
Literatura | Film |
Przedwiośnie (Żeromski Stefan) | Przedwiośnie (2001) |
Literatura:Lato spełnionych marzeń (Harrison Emma) Słodkie lato (Jungstedt Mari) Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów: Ostatnie lato (Brashares Ann) Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów: Trzecie lato (Brashares Ann) Letni staż (Karasyov Carrie, Kargman Jill) |
|
Film:Lato miłości (2004) |
Brak 🙁 |
Literatura:Zimowa opowieść (Helprin Mark) Zimowe sny (Evans Richard Paul) |
I tak się zastanawiam, czy przyjęlibyście w blogosferze kolejne wyzwanie literackie? Trwałoby ono rok, składało się z czterech etapów, każdy trwałby przez jedną porę roku, w czasie której należałoby przeczytać i/lub obejrzeć dzieło z aktualną porą roku w tytule. Recenzje tychże byłyby mile widziane, ale niekonieczne.
Co o tym myślicie? Bylibyście zainteresowani? 😉
Wyzwanie ciekawe, mnie chyba jednak brakłoby może nie determinacji, ale systematyczności…
Nie czytałam tych „letnich” książek, ale świtają mi jakieś treści jesienne i… za cholerę nie pamiętam tytułów, jak to ja.
Może „Jesienna miłość” Sparksa? 😉
O, jaki fajny post! Wyzwaniami generalnie nie jestem zainteresowana, ale malusie zestawienie sobie tu zrobię.
Wiosna:
Indyjska wiosna Umy
Lato:
Szesnaste lato Hanki
Było takie lato
Lato po indiańsku
Tego lata w Zawrociu
Jesień:
Księga jesiennych demonów
Zima:
Zima w Edenie
Zimowy monarcha
Jeśli zimową nocą podróżny
O dzięki, za swoje zestawienie 😉
Tak tylko wtrącę… „Pożegnanie jesieni” naszego Mistrza z XX-lecia! 🙂 Wspaniałe