Marcowe doświadczenia kulturalne

Od góry 7 książek Schmitta zakupionych w atrakcyjnych cenach, bo postanowiłam mieć wszystkie jego książki. Do szczęścia brakuje mi jeszcze trzech. Następna książka Przyjdzie Mordor i nas zje Ziemowita Szczerka też zakupiona w celach „edukacyjnych”. Następne 3 to egzemplarze recenzenckie od autorów: Wiosna życia Artur Kasiorowski i Arcanus Arctica Dariusz Pawłowski, od Zysk i S-ka Bridget Jones: Szalejąc za facetem Helen Fielding.

Przeczytanych: 10

W tym: 1 audiobook, 1 recenzencka, 7 na studia, 1 pożyczka.

Dominowała literatura polska, bo tylko dwie pierwsze pochodziły z Rosji i USA.

Najlepszymi książkami były: wyżej wspomniany reportaż Ziemowita Szczerka oraz Zjeść Kraków Roberta Makłowicza, o którym napiszę w następnym książkowym zbiorniku, poświęconym właśnie książkom tego kulinarnego mistrza.

Najciężej mi się czytało Biesy Fiodora Dostojewskiego, a zaraz po nim Notatnik z wyspy Wandy Grzegorzewskiej. Może krótka wzmianka o nich znajdzie się w jakichś książkowych zbiornikach.

Pod kątem wydarzeń i spotkań kulturalnych marzec był obfity, dzięki m.in. Studenckiego Tygodnia Sztuki, w ramach których studenci UJ mieli bezpłatne wejściówki do wszystkich muzeów i galerii, a także wizyt odbywających się w ramach zajęć. Zwiedziłam w końcu Muzeum Archeologiczne oraz Galerię sztuki polskiej XIX wieku w Sukiennicach.
Wystawy czasowe na jakich byłam:
-Manggha: To nie są lalki dla dzieci, Parawan japoński, Celowa bezcelowość (Kuba Jagiełło – Lampy aleatoryczne)
– MOCAK: Wysiedleni (Rune Eraker), Władysław Hasior. Europejski Rauschenberg?, Kolaże (Wisława Szymborska)
– MNK: Zuzanna Janin. Nie minął czas okrutnych cudów
– Galeria Pauza: „Rysa” Jakub Karwowski 

O części powyższych wystaw na pewno tu napiszę, pewnie już po czasie ich trwania, ale do tego to chyba już przyzwyczailiście się? 😉

W kinie byłam 8 razy (z czego wychodzi, że średnio w nim bywam 2 razy w tygodniu – to już chyba świadczy o moim nowym nałogu), a filmów obejrzałam 26,5 (to dlatego, że nie mam gdzie i jak obejrzeć cz.2 Madame Bovary).

Kwiecień dalej będzie upływał pod kątem lektur na bardzo ciekawą opcję literacką: „Przestrzenie krytyki kulturowej”, oraz pisania pracy rocznej (optymistycznie zakładałam, że dzisiaj skończę jeden rozdział, ale chyba to się znowu przesunie w czasie), którą na pewno będę kończyć pisać w święta (to tyle w temacie czasu wolnego na czytanie). Ponadto mam nadzieję, że się wyjaśnią problemy zdrowotne i znów wrócę do pełni życia. 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *