Lepiej być kobietą czy mężczyzną? Ile ludzi, tyle odpowiedzi. Anna Sommer w swoich krótkich i satyrycznych opowieściach pozbawionych dialogu pokazuje jak silną płeć reprezentują kobiety. Są to postacie odważne, zdecydowane, mające pomysł na życie, wiedzące czego chcą, a przy tym spontaniczne i pełne pasji. Niestety obraz mężczyzn nie należy do pozytywnych, jak Jakub Żulczyk podkreśla, oglądanie tego komiksu jest bolesne dla mężczyzn. Można powiedzieć, że przewrotność tytułu Damskie dramaty przejawia się w tym, że tak wspaniałe kobiety muszą żyć z takimi nieudacznikami, „przypadkowymi tworami”.
Historii mamy kilka. Są one zaskakujące i dziwne. Czasem budzą litość, jak Żona śmieciarza, pokazująca jak słabą płcią są faceci, którzy nie mają odwagi na zdobycie prawdziwej kobiety, zadowalają się ich imitacją stworzoną z wyrzuconych śmieci. Nie brzmi romantycznie, prawda? Zwłaszcza, że użyte tu słowo „zadowalać” ma szersze i bardziej intymne znaczenie.
Sommer kreuje kobiety robiące biznes i mężczyzn przejmujących rolę gospodyń domowych, które są przekonane, że późny powrót głowy rodziny do domu oznacza tylko romans. Co za przemyślna zamiana ról! W innych historiach mężowie są ofiarami polowania, a ukojenie otrzymanych w jego wyniku ran znajdują w zaspokojeniu seksualnym. Inaczej w takich sytuacjach zachowuje się bohaterka Sommer, gdyż przyłapana na toalecie w krzakach przez japońskiego zboczonego fotografa, obmyśla plan zemsty. Chyba nikt się nie spodziewał, że w ten sposób uratuje szczęście rodzinne tego fotografa. Czy to ma podkreślić chytrość (w pozytywnym znaczeniu) i solidarność kobiet? O tym, że to nie działa w drugą stronę, opowiada ostatnia historia Celniczka, której tytułowa bohaterka odkrywa wszystkie przebiegłe działania faceta próbującego nielegalnie przekroczyć granicę.
Trochę razi mnie ten skrajny podział na super bohaterki i męskie ofiary losu, ponieważ wyczuwam tu radykalny feminizm wykluczający jakąkolwiek wartość płci męskiej. Dostrzegam w intencji Sommer chęć podjęcia frywolnej zabawy z damsko-męskim podziałem na role, ale będący jej rezultatem obraz jest bolesny nie tylko dla mężczyzn. Dla kobiet ich kochających – też.
Zerknęłam na karty komiksu, jakoś nie odpowiada mi kreska, a raczej rozplanowanie kadrów-niekadrów (wszystko naraz na stronie). Ale tematyka wydaje mi się ciekawa.