Połowa roku za nami, a co za tym idzie, jest to doskonała okazja, aby krótko podsumować, co ciekawego w tym czasie czytałam. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale jeśli już mam na koncie ponad 100 przeczytanych książek, to chyba mogę sobie pozwolić na listę zapowiadającą, które tytuły z pewnością znajdą się rocznym rankingu.
Zacznę od wymienienia pięciu książek, które oceniłam najwyżej.
Bez wątpienia moim tegorocznym faworytem jest zbiór felietonów kulinarnych Bogusława Deptuły, którym poświęcę trochę miejsca w jednej z moich prac magisterskich. Za pomysł, kompozycję, lekkość pióra i kreatywność, którą Deptuła wykazał przy rekonstruowaniu przepisów kulinarnych.
Dalej będą trzy książki ze stycznia (na FB chwaliłam się, że to był dobry dla mnie miesiąc) oraz jedno poetyckie odkrycie z czerwca.
- Sońka – Ignacy Karpowicz
To było moje pierwsze spotkanie z prozą Karpowicza i już wiem, że nie ostatnie. Na półce czekają Ości, których lektury nie mogę się doczekać. Sońka to mistrzowskie połączenie historii o kresach, o wojnie, o wsi i o tym, co robi kultura współczesna z świadectwami ludzi, aby zainteresować dzisiejszą publiczność. Polecam tę powieść każdemu, bo jest nie tylko ciekawa, ale też porywająco napisana.
- Wszystkowiersze – Krystyna Miłobędzka
Nie wiem, czy to przez moją fascynację Liberaturą, która z kolei wynika z zainteresowań postmodernizmem (wykłady u prof. Burzyńskiej, w których uczestniczyłam na II roku studiów, wspominam z sentymentem do teraz i często odnoszę się do tamtych notatek – to jest dopiero sztuka prowadzenia wykładów!), w każdym razie tomik wierszy Miłobędzkiej stanowił dla mnie miłą odmianę po Sosnowskim, Świetlickim, Barańczaku czy Podsiadle. Dostrzegałam sens i rozumiałam to, co poeta chciał tu osiągnąć. Było to niebanalne i zaskakujące. Bardzo chciałam mieć to na egzaminie, niestety moja poprzedniczka wylosowała ten tytuł, co było nieszczęściem dla nas obu.
- Słońce, możliwość, radość – Michał Paweł Markowski (z tym zbiorem esejów prowadziłam dialog tutaj)
- Sierpień – Aldona Kopkiewicz
Poruszył mnie ten tomik, co jest stanem u mnie bardzo rzadkim. Generalnie jestem kompletnie odporna na poezję i wyróżnianie wśród niej wierszy dobrych i nieudanych jest dla mnie wciąż czymś abstrakcyjnym. Natomiast poemat o śmierci ojca, o ekologicznych sprawach i o świecie wirtualnym mnie wzruszył, tak że chciałam iść do autorki i złożyć wyrazy współczucia, bo doświadczenie śmierci rodzica było tu bardzo osobiste i namacalne. Poraził mnie też trafnością serwowanych uwag, zaskoczył i skłonił do refleksji (głównie rozmyślałam o tym, za ile lat będzie trzeba było robić przypisy dla czytelników, by wyjaśnić czym jest Facebook). Poezja zaangażowana to chyba to, co obok poezji konkretnej przyjmuję i jestem w stanie docenić.
Chociaż przeczytałam wyjątkowo dużo książek w minionym półroczu, tak naprawdę niewiele wśród nich było tegorocznych tytułów, co wynikało z konieczności czytania starszych książek na egzaminy i zajęcia oraz z mojego ograniczenia przypływu egzemplarzy recenzenckich. Wspomnę tu o kolejnych pięciu książkach, o których istnieniu warto wiedzieć (i równie warto je przeczytać). O wszystkich wymienionych pisałam na blogu, więc tytuł książki odeśle was do mojej recenzji tudzież innego rodzaju tekstu mu poświęconego.
- Ginekolodzy – Jurgen Thorwald
- On – Zośka Papużanka
- Dobrze się myśli literaturą – Ryszard Koziołek
- Projekt: prawda – Mariusz Szczygieł
- Tańczymy już tylko w Zaduszki. Reportaże z Ameryki Łacińskiej – Szymon Opryszek, Marta Hawranek
Wiem, że przede mną jeszcze sporo tegorocznych tytułów do nadrobienia. Część z nich mogliście zobaczyć na fanpage’u. Natomiast moje pytanie do was brzmi, jaką/ie książkę/i wydaną/e w tym roku uważacie za najważniejsze, którą/e warto znać i przeczytać?
jaką/ie książkę/i wydaną/e w tym roku uważacie za najważniejsze, którą/e warto znać i przeczytać
Vladimir Nabokov „Strong Opinions” pol. „Własnym zdaniem” książka wydana w 2016
„Sońkę” od dawna mam w planach. Dla mnie też będzie to dopiero pierwsze spotkanie z Karpowiczem, ale bardzo jestem ciekawa zarówno jego, jak i jego prozy.
O „Ginekologach” wiele osób pisało, może też wreszcie się zapoznam, bo zapowiada się intrygująco. No i nową książkę Papużanki też chętnie przeczytam, bo znam już jej twórczość i jest dość intrygująca.
Z tegorocznych książek największe wrażenie zrobiła na mnie „The Book of You” – pierwsza naprawdę powalająco dobra książka rozwojowa.