Autor: Andriej Łazarczuk
Ta jest oceniania najsłabiej spośród pozycji z wyd. Fabryka słów. I coś w tym jest, bo rzeczywiście jest mało zrozumiała i trochę bezsensowna. Jedynie co tu można zaliczyć to fantastyki to główną postać, reszta nie jest taka abstrakcyjna. Choć czas akcji to utrudniał, bo II wojna światowa nie jest strasznie odległa i większość szczegółów każdemu znana, więc tu trzeba było uważać. Autor z jednej strony starał podać autentyczne fakty, a z drugiej strony dawał swoją fikcję. Niezbyt udana taka mieszanka. Trochę pomieszane wątki, które potem mają takie dziwne rozwiązanie, że trzeba wracać o kilka kartek, by się upewnić, że… to nie z naszą pamięcią jest nie tak. Książka zapowiadała się ciekawie, a jednak ma sporo wad. Taki plus jest na końcu. Niby wydaje się, że akcja książki powoli się kończy, bo już najważniejsze się wydarzyło, a tu praiwe na sam koniec taka akcja. Zastanawiam się, czy ją polecić, bo w sumie nie była taka zła. Gdyby nie te wady, które wyżej wymieniłam, to sama fabuła okazuje się ciekawa.
Opis:
Hmm… Nie czytałam i chyba nie bede. Mam nadzieje, ze nie bedziesz czytala dużo niezyt udanych książek. Pozdrawiam i zapraszam [czytelniczka-ksiazek]
Hmm… Nawet wydaje się ciekawa i może gdybym nie miała co czytać to wzięłabym się za tą, bo fabuła przedstawia się obiecująco;)Pozdrawiam:*A-tinka
Właśnie zastanawiałam się nad nią, kiedy przeczytałam o niej w innej książce, a mianowicie Diwowa. Generalnie bardzo sobie cenię fantastykę (nawet jeśli miałaby być w cudzysłowiu) ze wschodu, więc będę myśleć dalej…
Bardzo lubię II wojnę światową jako okres w dziejach ludzkości (nie dlatego, że była dobra. Po prostu mnie ciekawi), jednak mieszanie prawdziwych wydarzeń z fikcją nie robi na mnie dobrego wrażenia. Pozdrawiam;* ulubione-czytadla
Chyba to nie dla mnie .;](www.ksiazeczki-kajeczki.blog.onet.pl)
Lubię książki z Fabryki Słów, ale ta raczej nie jest dla mnie.
Fabuła wydaje sie być zachęcająca, jednak wątpię, żebym kiedyś przeczytała ta książkę.U mnie nowa recenzja [przyjemnosc-czytania]