Nie jesteś pępkiem świata, Calmo!

  Autor: Barry Jongsberg

Dałam szansę twórczości Jongsberga, by podwyższyść jej ocenę. Jak nie najlepiej wyszło mu w kryminałach to może w powieściach o problemach nastolatek. Niestety tu też nie najlepiej. Język i styl pisania nie pasuje do sytuacji. Tu oprócz miłosnego zawirowania głównej bohaterki ma miejsce też kilka wątków kryminalnych. I tu trzeba przyznać, że są lepsze niż w poprzedniej części. Zakończenie jest dobre dla wszystkich, tzn. są dwie wersje (A i B). Jedna zmyślona, druga niby prawdziwa. Prawie jak w historiach z życia wziętych w młodzieżowych czasopismach, gdzie podają sposoby rozwiązania. Zaletą jest postać Calmy, jej pomysły, charakter, bo urozmaicają przebieg wydarzeń. Jednego nie jestem w stanie pojąć. Calma ma ponoć talent pisarski, uwielbia angielski. Książka jest pisana w narracji pierwszoosobowej, czyli cos w rodzaju pamiętnika nastolatki. Oba fakty kontrastują, bo jak tak utalentowana dziewczyna może pisać tak beznadziejnie? Może jej twórczość poetycka jest do zniesienia, ale nic poza tym. Książka poniżej przeciętnej, do przeczytania bardzo szybkiego, bo zapełniona przygodami i wątkami nie jest.

Opis:

Calma się zakochała. Najbardziej bezkompromisowa nastolatka na świecie, która ma zwyczaj zdobywać wszystko, czego zapragnie – tym razem zapragnęła faceta. I to bardzo. W imię miłości gotowa jest nawet ogolić się na łyso, zdobyć jakże ambitną pracę kasjerki w supermarkecie Szalona Tandeta, a nawet – o zgrozo! – udawać fankę piłki nożnej. Ale niestety nic nie jest proste w burzliwym okresie dorastania, a liczba absolutnie niezbędnych intryg, fałszywych tożsamości i poświęceń (głównie otoczenia) sprawia, że Nie jesteś pępkiem świata, Calmo! przekracza najszerzej pojęte granice nastoletniego romansu. Przekracza po prostu wszelkie granice. Był wysoki i szczupły. Gdy obserwowałam, jak skanuje puszkę mielonki (a robił to bez wysiłku, z takim wdziękiem i łatwością ruchu, jakby to była scena z baletu), zauważyłam wyrzeźbione mięśnie napięte pod mundurkiem. (…) Jego oczy były piwne, pełne wrażliwości i ukrytej namiętności; miał oliwkową cerę, lśniącą w świetle fluorescencyjnej lampy. Podczas wyjątkowo sprytnego manewru skanowania opakowanej w folię kapusty lekko rozchylił usta, błyskając równym rzędem nieskazitelnych zębów.

______________________________

http://www.znak.com.pl/

2 thoughts on “Nie jesteś pępkiem świata, Calmo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *