Listy do Julii

  Reżyseria: Gary Winick

Po przyjeździe do Verony, domu słynnej kochanki Julii Kapulet z „Romea i Julii”, młoda Amerykanka (Amanda Seyfried) przyłącza się do grupy ochotników, którzy odpisują na listy z zapytaniem o miłosne porady do Julii. Odpowiadając na pewien list wysłany w 1951 roku, dziewczyna inspiruje jego autorkę (Vanessa Redgrave) do podróży do Włoch w poszukiwaniu dawno zaginionej miłości i zapoczątkowuje łańcuch wydarzeń, dzięki którym zupełnie niespodziewana miłość zawita w ich życiu. (filmweb).

Ten film chciałam obejrzeć od bardzo dawna. W telewizji leciał już nie raz, ale zawsze wymawiałam się brakiem czasu. Aż ostatnio postanowiłam obejrzeć film i robić notatki równocześnie i odpłynęłam magią Włoch. Włochy to taki romantyczny kraj, komedie w tym miejscu wypadają bardzo dobrze, tak było też przypadku Pewnego razu w Rzymie. Podczas sensu możemy zobaczyć Weronę, Wenecję i Sienę. Z tego tą ostatnią miło wspominam ;). O tej tradycji pisania listów do Julii Kapulet nie słyszałam wcześniej. Bardzo fajna sprawa, tak samo jak z tym odpisywaniem na listy.

Listy do Julii są klimatycznym filmem, na pięknym włoskim tle z przystojną obsadą aktorską (czyt. Christopher Egan). Nie wiem czy ja zrobiłam się taka wrażliwa czy te filmy robią takie przejmująca. Znowu miałam łzy w oczach na samym końcu. A przecież ja to tych płaczliwych widzek nie należę. Polecam żeńskiemu gronu 🙂

Ocena: 8/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *