Andrzej Gryżewski i Przemysław Pilarski „Sztuka obsługi penisa”

„Śmierć krytyka” tak można byłoby z powodzeniem określić sporą część męskiej populacji zakochanej i bezkrytycznie wierzącej w moc swojego penisa. On zawsze powinien być sztywny, stawać na zawołanie, być bez przerwy gotowym do działania, być wielkim jak maczuga Herkulesa. Często się przechwalamy, ile to razy dziennie możemy i jaki on jest wielki. Problem z tym, że niestety często nie możemy, a chcielibyśmy. Poza tym, wbrew pozorom duży penis wcale nie jest gwarancją zadowolenia partnerki. Tak się niestety a może stety składa, iż zdecydowana większość jej receptorów znajduje się u ujścia pochwy. To stety powoduje jednak, że możemy zadowolić partnerkę za pomocą innych sposobów.

Tak więc marzenia marzeniami a rzeczywistość? Zmęczonemu pracownikowi korporacji po przyjściu do domu po całodziennej harówce raczej trudno wskrzesić na zawołanie swego „pytona” by mógł sprostać zadaniu. A to, że „nie stanie” na zawołanie rodzi frustrację. Oprócz fizis zaczyna zawodzić psyche. Po takiej dokładce napięcia emocjonalnego „nie stanie” tym bardziej. Niski poziom dopaminy nie będzie tu zdecydowanie naszym sprzymierzeńcem. Adrenalina też nam nie pomoże, przyczyniając się do obkurczenia ciał jamistych.

Do tego dochodzi okazjonalne żywienie słabej jakości, ciągły stres, używki, brak ruchu, brak snu, a nawet traktowanie odpoczynku jak pracy. No cóż. Testosteron produkowany jest podczas snu, a ta część ciała jak każda inna może się zepsuć, tak jak psują się zęby od nadmiaru słodyczy.

Inną kwestią jest traktowanie swego penisa jako osobnej części ciała, innej niż wątroba, nos czy ząb i brak chęci skonsultowania swoich problemów. Od czasów wypędzenia Adama i Ewy z raju po prostu wstydzimy się członka nawet w rozmowie. Wstydzimy się, że nie jesteśmy tacy męscy, jak wymaga od nas tego pozorne wyobrażenie super mężczyzny. Wstydzimy się, gdyż na porno filmach seks trwa długo, penis ma 30 cm we wzwodzie, seks jest wyuzdany, wytrysk jest dalszy niż długość naszego pokoju, a my tak nie potrafimy. Tyle że nikt się nie zastanawia nad tym, że to wszystko jest nierealną podkręcaną filmową fikcją, a nasze partnerki w zdecydowanej większości nie potrzebują filmowego turbo rżnięcia.

W książce Sztuka obsługi penisa kładziony jest nacisk na zrozumienie problemów zaburzeń seksualności od strony funkcjonowania naszej psychiki. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak istotna we właściwym funkcjonowaniu nie tylko w związku, ale i podczas zbliżeń, jest właśnie nasza psychika, jak ważne jest wyleczenie się z kompleksów z dzieciństwa, toksycznej roli rodziców czy też poprzednich nieudanych związków. Stąd też autor udowadnia nam, że najbardziej seksualnym organem naszego ciała jest de facto mózg.
Jest to książka, z której możemy się dowiedzieć, jak sobie pomóc, poprawić nasze pożycie, a także jak ważna jest komunikacja z partnerem czy też ostatecznie ze specjalistą.
W życiu bowiem brak komunikacji jest najczęstszą przyczyną nieporozumień między partnerami. Ten brak wiedzy rodzi domysły, a mała ilość danych powoduje, że możemy całkowicie błędnie odczytać intencje partnera. Tak samo jest i tutaj.  Brak wiedzy lub też zwyczajne unikanie tematu nie pomoże nam Panowie odzyskać pełnej sprawności seksualnej na zgubę naszą, jak i naszej kobiety. Spięci i zdenerwowani nie osiągniemy sukcesu tak jak i nasze partnerki. Lektura Sztuki obsługi penisa odpowie nam również na pytanie, dlaczego dochodzi do zdrad po jednej, jak i drugiej stronie. Porusza także wiele innych zagadnień, choćby ujemnych skutków zastępowania swego życia seksualnego z realną partnerką pornografią i niekontrolowaną masturbacją z myślą utkwioną poza naszym trwałym związkiem.

Książka Andrzeja Gryżewskiego i Przemysława Pilarskiego nie jest pornografią ani zwykłą książką mająca tylko kontrowersyjnym tytułem przyciągnąć potencjalnego czytelnika. To jest bardzo cenna i praktyczna pozycja literacka zawierająca informacje o problemach związanych z seksualnością mężczyzny – bardzo pozytywnie odebrana choćby przez prof. Lwa Starowicza. Jej treść przedstawiona jest w formie wywiadu z lekarzem Andrzejem Gryżewskim. Rozmowa ta dotyczy problemów z funkcjonowaniem naszego życia seksualnego, zarówno od strony psychicznej, jak i fizycznej. Bez popełnienia większego błędu jako naukowiec mógłbym zaliczyć publikację bardziej do grona książek specjalistycznych niż popularnonaukowych. Charakter poznawczy i edukacyjny pozycji jest tutaj bardzo istotny, zwłaszcza iż jest napisana bardzo przystępnym językiem.

Innym poważnym atutem jest fakt, iż autor jest jednocześnie seksuologiem, jak i psychoterapeutą. To bardzo cenne połączenie, na ogół rzadkie wśród specjalistów zajmujących się tematem seksualności.

Podsumowując, zdecydowanie polecam książkę Andrzeja Gryżewskiego i Przemysława Pilarskiego Sztuka obsługi penisa zarówno Panom, jak i Paniom. Czytajmy książki, mądre, praktyczne i pozwalające nam poprawić jakość naszego życia. Ta pozycja niewątpliwie do takich należy.

1 thought on “Andrzej Gryżewski i Przemysław Pilarski „Sztuka obsługi penisa”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *