Książka, która objaśnia mi świat (Światowa republika literatury – Pascale Casanova)

Są takie książki, po lekturze których uświadamiasz sobie, że życia ci braknie na czytanie. Innymi słowy, są to książki, które są kopalnią wiedzy o jakimś zagadnieniu bądź literaturze i inspirują cię do dalszych poszukiwań lekturowych. Tytuły, od których puchnie biblionetkowy schowek. Zazwyczaj dotyczy to pozycji stanowiących zbiór esejów krytycznych czy felietonów literackich. Ja tak miałam z monumentalną publikacją Pascale Casanovej Światowa republika literatury. Na zdjęciu widzicie obok tej książki dwie inne, których nie wystarczyło wrzucić do schowka „poszukuję”, ale uznałam, że chcę je natychmiast mieć w rękach.

Po lewej stronie jest to publikacja Sylwii Nowak-Bajcar Mapy czasu. Serbska proza postmodernistyczna wobec wyzwań epoki, która skusiła mnie dwiema kwestiami. Po pierwsze prozą postmodernistyczną, którą czytam z fascynacją. Po drugie literaturą serbską, która jest mi kompletnie nieznana. Choć o awangardowych i postmodernistycznych ruchach w tym regionie Europy co nieco wiem, dzięki pewnym zajęciom, czym innym jest lektura manifestów, a czym innym poznawanie literatury. A mam nadzieję, że pozycja ta (znowu) zachęci do sięgnięcia po nieznane, wręcz egzotyczne tytuły. Swoją drogą, do tej książki trafiłam krętą drogą, ponieważ ona nie była cytowana w Światowej republice literatury. Szukałam Lekcji anatomii Danila Kiśa, której ku mojemu zaskoczeniu nie przetłumaczono na język polski. I po długim googlaniu, trafiłam na wzmiankę o niej w Mapach czasu.

Drugą książką wypożyczoną w następstwie lektury Światowej… jest przykurzątko: Liść wiatru. Antologia opowiadań Ameryki Środkowej. Tym razem zainteresowała mnie postać Dario Rubena, który jest Nikaraguańczykiem – w ten sposób, wykazując się geograficzną ignorancją, odkryłam, że jest taki kraj jak Nikaragua. Okazało się, że w Polsce można przeczytać jego opowiadania w różnych antologiach. Od wielu lat biorąc udział w wyzwaniu „Literatura na peryferiach”, z entuzjazmem sięgnęłam po tę antologię, w której znajdę literackie próbki z sześciu, egzotycznych dla mnie i w jakiś sposób peryferyjnych na mapie literackiej świata krajów: Gwatemali, Kostaryki, Panamy, Nikaragui, Hondurasu, Salvadora. Na razie przeczytałam pierwsze, autorstwa Rubena i zapowiada się ciekawe doświadczenie literackie.

Tyle dygresji przy Światowej republice literatury, która ma być głównym przedmiotem niniejszych refleksji. To książka, która kojarzy mi się z problemami komparatystki, jej pytaniami o kanon literatury – zawsze będący świadectwem dyskryminacji. Pascale Casanova przygląda się mapie literatury i podejmuje ambitne wyzwanie: wychwycić, scharakteryzować i wyjaśnić zjawiska, jakie tu mają miejsce. Oraz wskazuje, jakie geograficzne regiony mają ogromny wpływ na kształtowanie się światowej literatury – pisząc o kluczowej roli Paryża jako ośrodka literackiego, gdzie wielu imigrantów mogło zyskać większe uznanie niż w ojczyźnie, Casanova była krytykowana o nacjonalistyczną perspektywę. Badaczka ma to nieszczęście (lub właśnie szczęście), że jest Francuzką. A przecież zilustrowała proces, w wyniku którego francuski zdobył przewagę nad martwą łaciną i Paryż, o którym pisało tak wielu wybitnych pisarzy, stało się mekką artystów z całego świata. Miejscem, które przez liczne opisy działał na wyobraźnię (niektórzy o nim pisali, bazując na cudzych opisach) i stał się celem podróży. Gdyby nie dyrektywa władz, które postulowały działania literackie, mające na celu wyjście Francji i Paryża z peryferii, być może miasto to byłoby pozbawione swej żelaznej ikony (bo na peryferiach wystawy światowe nie są organizowane) i nie stałoby się romantyczną krainą, do której podążają rzesze turystów? Macie tę świadomość, że obecną pozycję Paryża ukształtowała sama literatura?

Pascale Casanova wyjaśnia procesy rządzące światem, procesy, na które wpływa literatura, czasopisma krytyczne i nagrody literackie, szczególnie literacka nagroda Nobla oraz procesy polityczno-społeczne odgrywające dużą rolę w kształtowaniu się literatury. Opisuje to na konkretnych przykładach, powołując się na najbardziej znanych pisarzy, którzy bez opuszczenia swojego kraju, nie mieliby szans na uznanie, np. James Joyce. W ten sposób charakteryzuje zjawisko, dlaczego pisarz znany na świecie lub w innym kraju, nie ma uznania w ojczyźnie (z polskich pisarek podobną sytuację ma Maria Nurowska, która jest szalenie popularną autorką w Niemczech).

Światowa republika literatury wyjaśniła mi świat, nie tylko na płaszczyźnie literackiej. Lektura tej książki pozwoliła mi zrozumieć pewne zjawiska i procesy, innymi słowy otwarła mi oczy na powiązanie historii, twórczości literackiej, polityki i zjawisk społecznych. To była dla mnie bardzo cenna i owocna lektura. I wbrew pozorom, jest napisana dość przystępnym językiem, więc nie trzeba się obawiać trudnego przedzierania się przez masę informacji. Książka dla tych, co chcą lepiej zrozumieć świat i dowiedzieć się, co wpłynęło na to, jak on dzisiaj wygląda. Chcę wierzyć, że i obecna literatura również ma mocny wpływ na jego kształt.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *