Kultura dotyku (Homo hapticus. Dlaczego nie możemy żyć bez zmysłu dotyku? – Martin Grunwald)

Dotyk to jeden z tych zmysłów, bez którego nie moglibyśmy żyć, a nawet nie jesteśmy świadomi jego zakresu, nie rejestrujemy tego, że używamy go bez przerwy. Badaczom na odkrycie istotności tego zmysłu i jego wpływie na różne aspekty naszego życia zajęło bardzo dużo czasu, bo pierwsze szersze badania z haptyczności pojawiają się dopiero w latach 90. Jak możemy się domyślić, wciąż o tym zmyśle wiemy niewiele, a badaczom pozostało jeszcze dużo do zbadania i wyjaśnienia. Zresztą część interesujących zagadnień naukowych wymagających opracowania i wielu lat eksperymentów znajdziemy na końcu niniejszej książki zatytułowanej Homo Hapticus. Dlaczego nie możemy żyć bez zmysłu dotyku? Być może dzięki nim przejdziemy z kultury wizualnej do kultury dotyku. Choć jak poobserwujemy poczynania projektantów różnych produktów i przedmiotów codziennego użytku, przekonamy, że właściwie już żyjemy w kulturze haptycznej. Jeszcze w latach 90. dealerzy samochodowi niechętnie przyjmowali opinie badaczy, że kształt i faktura elementów wyposażenia pojazdu, wrażenie dotykowe, jakie ono zapewnia znacząco wpływa na decyzje konsumenckie. Obecnie ta zależność wydaje się oczywista.

Mnie ten zmysł, podobnie jak pozostałe, interesuje w kontekście gastronomii. Gastrofizyka zajmuje się badaniem tej zależności, a jej wyniki są całkiem interesujące dla zwykłych konsumentów i inspirujące dla projektantów zastawy stołowej czy nawet kucharzy pragnących swoim posiłkiem, jego fakturą pobudzić receptory dotyku. Poniżej dla przykładu pokazuję kilka pomysłów, które miałyby zmienić sposób konsumpcji. Choć nie wszystkie wydają się mocno trafione, widać, w którą stronę zmierzamy.

Źródło: dezeen.com
Źródło: dezeen.com
Źródło: dezeen.com

 

 

 

 

 

Wracając do książki Martina Grunwalda, wiele uwagi poświęca w niej na pierwsze etapy życia człowieka, w których dotyka odgrywa niebagatelną rolę. Dotykowy kontakt z noworodkiem (a także częściowo pośredni w okresie prenatalnym) ma ogromny wpływ na jego dalszy rozwój. Choć obecnie kładzenie noworodka na matce wydaje się już rutynowym działaniem, jeszcze do niedawna lekarze nie byli przekonani do słuszności tego zachowania. Wspomina się tutaj także niebezpieczną sytuację wcześniaków, którzy zamiast być w ramionach matki są zamknięci w inkubatorach. Okazuje się, że jedno z większych zagrożeń jest ich bezdech, który może pojawić się nawet co parę minut. Aby przywrócić oddychanie, wystarczy maleństwo dotknąć, gdziekolwiek. Dlaczego dotyk w piętę wcześniaka przywraca dech? Naukowcy nadal nie mają pewnej odpowiedzi na to pytanie.

Podobne zależności zauważono przy zwierzętach, zwierzęta mało dotykane zazwyczaj mają mniejszą masę ciała (to wyjaśnia, dlaczego moja żądna ciągłego głaskania kocica jest taka gruba ;-)).

Tym, co w pewnym sensie zrewolucjonizowało moje myślenie, było powiązanie zmysłu dotyku z anoreksją i innymi zaburzeniami żywienia. Oczywiście autor pisze tu o wszystkich chorobach, które wynikają z zaburzeń haptycznych, ale zwróciłam uwagę na anoreksję, bo chyba najmniej kojarzy się z upośledzeniem w tym kierunku. Tymczasem okazuje się, że to jak anorektyczna (bo wciąż jest to domena płci żeńskiej) postrzega swoje ciało, nie wynika z chęci dorównania okładkowym modelkom (najpopularniejsze wyobrażenie źródła choroby) czy dążenia do bycia maksymalnie chudą, lecz z zaburzeń doświadczania swojego ciała. Podobnie jak osoby, które nie są w stanie zaakceptować swojego nosa lub w jednym pieprzyku widzą deformację całej twarzy, nie cierpią na kompleksy i nie wyolbrzymiają problemu, błahego dla przeciętnego człowieka, lecz mają zaburzenie w postrzeganiu swojego ciała. U wielu z nich zauważono nieco inny kształt płatu mózgu odpowiadającego m.in. za integrację czucia i wzroku. Nie będzie zaskoczeniem, że te osoby ratują się operacjami plastycznymi, a w przypadku problemu z postrzeganiem gabarytów swojego ciała postanawiają drastycznie się odchudzać (co ciekawe, chyba jeszcze nie zdiagnozowano odwrotnego przypadku u osób nadmiernie otyłych).

Nie wymieniłam tu oczywiście wszystkich zagadnień i problemów, które zostały opisane w tej książce. Odkrycie pozostałych ciekawych faktów o roli dotyku w naszym życiu pozostawiam zainteresowanym lekturą. Gdyby ktoś był zainteresowany, jak dotyk funkcjonuje w rozmaitych tekstach kultury polecam Waszej uwadze pokonferencyjną monografię W kulturze dotyku? Dotyk i jego reprezentacje w tekstach kultury. Choć zabrakło mi w artykułach rewaloryzacji dotyku do zmysłów poznawczych (choćby dla niewidomych), każdy klasyfikował go jako zmysł niższy, teksty są na wysokim poziomie i inspirujące.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *