U martwych w Dallas

  Autor: Charlaine Harris

Moda na wampiry wciąż jest, książek i filmów na ten temat coraz więcej. Ostatnio jest nawet moda na seriale z wampirami w rolach głównych i to nie jako przerażające bestie, przed którymi ludzie uciekają, ale jako atrakcyjnych pełnych namiętności kochanków. Nie, nie oglądałam serialu Czysta krew, bo pora mi nie odpowiada. Może kiedyś z czystej ciekawości obejrzę jakiś odcinek.

Wieki temu, jeszcze zanim zaczęli reklamować serial, przeczytałam Martwy aż do zmroku, który w porównaniu z innymi cyklami o wampirach wypada dość średnio, nie zainteresował mnie na tyle, by sięgnąć po następne części. Jednak kolejna część przyszła sama (no prawie ;D) do mojego domu. Stwierdziłam, że czemu nie, przy ambitnych lekturach przyjdzie ochota na coś lekkiego. Nawet zastanawiałam się, dlaczego nie miałam ochoty na kolejne tomy… Ale o tym za momencik.

Miłość między kelnerką Sookie i wampirem Billem kwitnie. Jednak w najbliższym czasie uczucia Sookie zostaną wystawionę na próbę i będzie musiała zadać pytanie czy związek z wampirem to na pewno dobra rzecz? Pewnego dnia Sookie znajduje ciało zamordowanego kucharza, a wieczorem zostaje napadnięta przez menadę, która zatruwa jej krew. Zaprzyjaźnione wampiry stosują wobec niej odpowiednią kurację, by mogła powrócić do zdrowia. W zamian musi wyświadczyć przysługę i w związku tym jedzie do Dallas, gdzie za pomocą swoich telepatycznych umiejętności ma znaleźć zaginionego brata tamtych wampirów. Zadanie okazuje się jednak bardzo trudne i niebezpieczne.

Odpowiedź na moje pytanie znalazłam szybko po rozpoczęciu lektury. Powieść jest przegadana, zwłaszcza myśli Sookie, które są odzwierciedlane niemal dosłownie a książka ta przecież nie jest sprawozdaniem czy reportażem, lecz powieścią fantastyczną. Niektóre zdania, miałam wrażenia, że są pisane dla idioty, zbyt oczywiste. I ten język mnie po prostu zniechęca, choć fabuła nawet interesująca. Zwłaszcza w drugiej połowie ksiażki wciągnęła mnie niesamowicie, że przebrnęłam przez nią za jednym tchem. Ale nadal za kolejnymi częściami ubiegać się nie będę, a nuż może znowu same zjawią się u mnie ;-).

Ocena: 4/6

4 thoughts on “U martwych w Dallas

  1. Obejrzałam wszystkie możliwe odcinki „Czystej krwi” i czytałam „Martwego aż do zmroku”. Tak samo jak ty doszłam do wniosku, że książka nie rzuca na kolana, a jest po prostu dobra. Po przeczytaniu pierwszej części jakoś nie garnęłam się do czytania kolejnych. I niestety nie chcą one przybywać do mojego domu. Perfidnie. ;p Charlaine Harris ma charakterystyczny styl, ale niestety dosyć prosty.Pozdrawiam, LadyBoleyn. ;)[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *