Autor: Mari Jungstedt
We własnym gronie jest trzecią z kolei powieścią kryminalną z inspektorem Knutasem w roli głównej. Tym razem ofiarami mordercy zostają naprzemiennie konie i ludzie. Zabójstwa ze względu na sposób ich dokonania wyglądają na rytualne. Niestety pomimo przesłuchań wielu osób, wciąż brak tropów w kierunku określenia mordercy.
Zacznę od kwestii, która mnie męczyła nim sięgnęłam po tę książkę. Otoż, nie czytałam Niewypowiedzianego i mam lukę w cyklu. Pierwsza książka podobała mi się, lecz nie na tyle by zakupić sobie tom drugi, a jest to zbyt nowa seria, by można było znaleźć książkę w bibliotece. Więc zastanawiałam się, czy brak znajomości Niewypowiedzianego da we znaki podczas lektury We własnym gronie. Dało i nie dało. Główny wątek kryminalny dla każdego tomu jest inny, powtarzają się tylko postaci biorący udział w śledztwie, czyli w skrócie: inna sprawa do rozwiązania z tą samą ekipą. Luki dały we znaki, kiedy w powieści pojawiały się rozdziały dotyczące życia prywatnego bohaterów, głównie w wątku Emmy i Johana. Więc można czytać traktując każdy tom jako osobny kryminał, a można też jako cykl wiodący życie bohaterów na tle rozgrywającego się kryminału.
Najnowsza książka Mari Jungstedt jest przykładem lekkiego i nieambitnego czytadła, który jest zapewne inspirowany napisanymi już i dobrze znanymi kryminałami, choćby Agathy Christie czy Dana Browna. Z pierwszą łączy inspektor Knutas, z drugim (choć nie tylko on specjalizował się w takich intrygach) próba włączenia do książki morderstw rytualnych wzorowanych się na starych wierzeniach i religiach. Lubię takie kryminały, w których poszczególne tropy wskazują stare legendy, historie i tradycje starych cywilizacji oraz religii. W książce Mari Jungstedt jest tego zdecydowanie za mało, jeśli faktycznie chciała uczynić ten wątek czymś kluczowym. Szkoda, że mordercami są bohaterowie wcześniej nieznani czytelnikowi, ani razu nie wspomnieni. Przez to i ten kryminał również mógłby mieć tytuł Niewidzialny.
Jaki pisałam wyżej We własnym gronie jest dobrym czytadłem na lekturę w podróży czy jako przerywnik między „cięższymi” lekturami.
Ocena: 4/6
http://mojerecenzjeksiazek.blog.onet.pl/ zapraszam Cię na mój nowy blog również o książkach. Dopiero zaczynam swoją przygodę blogową. Bardzo spodobał mi się Twój blog, Twój zapał do jego prowadzenia, różnego typu rankingi, podsumowania i ta różnorodność książek.