Dziewczyna, która pływała z delifnami (+konkurs)

    Autor: Sabina Berman

O tej książce napisano już wiele recenzji i powiem, że z większości opiniami się zgodzę. Choć porównywanie Karen, tytułowej bohaterki, która cierpi na autyzm, do Forresta Gumpa jest nieco przesadzone, to trzeba przyznać, że obie historie mają coś wspólnego. Człowiek uznany przez społeczeństwo za debila, okazuje się być na swój sposób geniuszem. Jest Zdolny Inaczej.

Karen jest dziewczyną, która ma zupełnie inne spojrzenie na świat. Pewne rzeczy, które standardowym ludziom wydają się być dziwne czy niepojęte, są dla niej oczywiste. Nie ma wyobraźni, jest świadoma rzeczy, które są, a rzeczy, których nie ma, istnieją tylko w ludzkich umysła- ich po prostu nie ma. Przez wiele lat była dziewczyną niemówiącą, niepotrafiącą czytać, przez jej tryb życia, można ją nazwać „dziką”. Dopiero ciotka, która przyjeżdża odebrać spadek po siostrze, bierze się za wychowanie dziewczyny, która pomimo ogólnego debilizmu, ma wyjątkowe zdolności, które wykorzystuje w karierze w przetwórni tuńczyka „Pociecha”.

Jak wiele osób zwróciło uwagę, ja również przyczepię się do tytułu, który nijak ma się do fabuły. Delfiny owszem pojawiają się, ale odgrywają daleko drugorzędną rolę. Prędzej zamieniłabym je na tuńczyki, bo to one stale towarzyszą fizycznie czy też metafizycznie głównej bohaterce. W opisie książki również nie zgodzę się z zdaniem, że „najlepiej czuje się, nurkując z delifnami”. Owszem uwielbia nurkować, ale niekoniecznie z delfinami, to one chętnie pływają w parze z tuńczykami. Ponadto bardzo lubi wieszać się w uprzęży. To są jej dwa, poza czytaniem Darwina, ulubione zajęcia.

O autystycznych ludziach dotąd nie czytałam. Lektura więc była dla mnie ciekawym doświadczeniem poznania świata z perspektywy takiej osoby. Choć do końca jestem przekonana, czy faktycznie tak myśli dziecko autystyczne. Niektóre fragmenty wydawały mi się zbyt dojrzałe i mądre, inne w konsekwencji tych, zbyt głupie i naiwne. Intrygowało mnie to w jaki sposób Karen spostrzega książki, bo była bardzo oczytana. Przy tym została przez ciotkę niesłusznie oskarżona o brak uczuć. Dla Karen liczą się fakty, a nie to co uduchowione, co kreuje jedynie umysł ludzki.

Powieść mi się podobała, może nie dostałam dokładnie tego czego oczekiwałam, ale była interesującą i udaną lekturą, którą mogę polecić.

Ocena: 5/6

Dla tych, którzy nie mieli jeszcze możliwości bezpośredniego zapoznania się z książką, a chcieliby, mam dobrą wiadomość. Za pozwoleniem wyd. Znak mam dla Was egzemplarz Dziewczyny, która pływała z delfinami. Macie szansę go wygrać, po zgłoszeniu się w komentarzu i udzieleniu interesującej oraz kreatywnej odpowiedzi na poniższe pytanie.

Karen często pisała w swoim dzienniczku o jej cechach, które wyróżniają ją od ludzi standardowych. Ja uważam, że nie trzeba być osobą autystyczną i chorą na inne dolegliwości, żeby być osobą wyjątkową. Każdy z nas jest na swój sposób wyjątkowy i ma w sobie coś co wyróżnia go na tle innych osób. Czy są to cechy charakteru czy może nietypowe upodobania, a może jedno i drugie? Napiszcie i pochwalcie się czym wyróżniacie się od innych ludzi. Udowodnijcie w ten sposób, że tak naprawdę nie ma na świecie ludzi standardowych. Na odpowiedzi czekam do końca czerwca.

18 thoughts on “Dziewczyna, która pływała z delifnami (+konkurs)

  1. Mam 19 lat, ciemne włosy, oczy koloru niebieskiego i 164 cm wzrostu. Nic szczególnego, takich dziewczyn są tysiące, a pewnie i nawet miliony. Jednak twierdzę, że jestem wyjątkowa. Dlaczego?Sądzę, że jestem bardzo wrażliwa, przejmuję się losami ludzi, ale także zwierząt. Szczególnie kocham koty, ponieważ nigdy nie zaznałam od nich cierpienia. Oprócz tego myślę, że mam talent do pisania wszelakich powieści, artykułów, felietonów etc. Wystarczy mi długopis i kartka papieru. No, i moja niezastąpiona wyobraźnia ;)Chyba mam prawo twierdzić, że jestem wyjątkowa, ponieważ posiadam własne poglądy na dane tematy, potrafię powiedzieć swoje zdanie, nawet gdy inni się boją. A ze spraw całkiem przyziemnych, jestem leworęczna, co już w jakiś sposób czyni mnie niebanalną 🙂 Myślę, że nie ma drugiej osoby takiej, jak ja – jestem wyjątkowa.Pozdrawiam, marta6787@op.pl

  2. Książka się dziś właśnie u mnie znalazła, ale dam u siebie link do konkursu ;)A odnośnie samej książki to już zacieram łapki 😉

  3. Jestem wyjątkowa i to mnie smuci. Zwracam uwagę na poprawność językową, kulturalne zachowanie, kocham swój kierunek studiów, nie czytam książek z musu, nie muszę robić ściąg, bo robię co lubię.Zawsze ponad imprezę wybiorę moje łóżko i książkę. Wśród ludzi z mojego otoczenia jestem wyjątkowa, a to smuci.

    1. Bycie wyjątkowym powinno być powodem do radości niźli do smutku. Aczkolwiek rozumiem twój smutek, na pocieszenie powiem, że mamy podobne upodobania, też wolę łóżko z książką i jestem wyczulona na błędy, choć sama je popełniam.

  4. Witaj, współpracowałaś może kiedykolwiek z wydawnictwem MAG? Uwielbiam książki fantasy, a MAG to chyba jedyne wydawnictwo w Polsce, które zajmuje się tego typu książkami.

  5. Jestem wyjątkowa, ponieważ pomimo swojej choroby staram się realizować marzenia. Od 9 roku życia choruję na cukrzycę. Muszę kontrolować poziom cukru, robić zastrzyki. Moim marzeniem jest napisać i wydać książkę. Mam nadzieję, że kiedyś dzięki ciężej pracy będę trzymała w dłoniach swoje dzieło. Nie poddaje się w ciężkich sytuacjach-walczę! Jestem oryginalna, żyję z swoim świecie marzeń. Często bujam w obłokach, ale swoich planów nie odkładam do szuflady. Z moją chorobą można normalnie żyć i funkcjonować, nie użalam się nad sobą. Małymi krokami dążę do postawionych celów. Teraz będę rozpoczynała liceum i chcę jak najlepiej zdać maturę. kocica_535@onet.pl http://www.samoakceptacja.blog.onet.pl

  6. Jestem wyjątkowa ponieważ… wyróżniam się od innych ludzi wyglądem, to na pewno 🙂 Hmm… to trudne! No dobra, za kilka dni wyniki matur a ja nie wiem, gdzie tak naprawdę chcę iść na studia. Jestem totalnie nieżyciowa. Wprawdzie potrafię rozpalić w piecu, ugotować jajka (zazwyczaj) i posprzątać dom, ale już na przykład totalnie nie wiem, jak się pierze w pralce. Ręcznie i owszem, ale te programy, pokrętła… to już nie ja. Za to potrafię montować telewizory, komputery i tego typu sprzęty. Wiem, że to żadne osiągnięcie ale jednak. Nie życiowo nie mam tez zdolności jeżeli chodzi o gotowanie – nie umiem zrobić żadnej zupy czy drugiego dania… a za parę miesięcy idę na studia, ha ha. I panicznie boję się dokumentów, papierów, regulaminów, urzędów. Wszędzie chodzę z mamą, ile tylko mogę, czasem sama ale dla mnie to istne cierpienie. I kocham siatkówkę – naprawdę, to mój ulubiony sport, oglądanie jest takie o, ale gdy mogę grać… słabo, ale jednak 😀 to jest super. I mam zamiar napisać książkę z siatkówką w tle – jeżeli już jakaś taka istnieje to proszę o wiadomość :)Pozdrawiam, Soulmate(marta6792.blogspot.com)marta_kusz@wp.pl

    1. Naprawdę jesteś nietypowa, dysponujesz umiejętnościami, którymi mało która dziewczyna potrafi, a za to w innych sprawach się gubisz. No interesującą osobą jesteś. 🙂

  7. Co mnie wyróżnia spośród innych? Kurcze trudne pytanie. Na pewno na pierwszy rzut oka kolor włosów – rude i długie praktycznie same krzyczą „tu jestem” 😉 A z cech to powiedziałabym, że:Ambicja – ciągle mierze wysoko i denerwuje się, kiedy coś mi się wychodzi. Śmiałość – pójść gdzieś, zapytać o coś obcego człowieka, jestem do tego pierwsza. Krzyk – nerwus ze mnie straszy, dlatego z już z daleka wiadomo, gdy coś mi nie pasuje ;PAtruizm – mam miękkie serce na ludzką krzywdę, z tego też powodu kiedy tylko mogę to staram się innym pomagać. Nie na darmo studiowałam też pracę socjalną :)i na koniec z pewnością wyróżnia mnie moje imię – Aśka – w okolicy jest dużo Kasiek, Basiek, ale Aśka tylko jedna 😛

  8. Nie wiem czy mogę się nazwać niezwykłą czy nie, ale z pewnością mam minimum dwie dziwne cechy. Po pierwsze, nie jestem wylewna i mam wielkie trudności w znajdowaniu przyjaciół. Mam stałe grono dosłownie kilku bliskich mi osób i poważne wątpliwości czy kiedykolwiek je rozszerzę. Potrafię jednak „zaprzyjaźnić” się z kimś kogo nie znam osobiście tzn. znam go tylko z książek lub telewizji. Już jako małe dziecko godzinami rozmawiałam z moimi „przyjaciółki”, szczelnie zamknięta na rówieśników biegających pod moim domem. Jestem pewna, że nasze charaktery magicznie współgrają ze sobą, a takie „rozmowy” pozwalają mi na wyciągnięcie wniosków i rozwiązanie wielu problemów. Jedna z tych dziwnych przyjaźni przetrwała do dziś, ale nazwisko mojego przyjaciela zachowam dla siebie.Druga dziwna cecha to strachliwość. Pewnie wielu z Was pomyśli, że ma to samo. Jednak ja będę się upierać, że moja strachliwość to coś więcej. Potrafię sobie roić naprawdę niesamowite rzeczy, które dosłownie zwalają mnie z nóg. Po takiej wizji boję się przebywać sama w pomieszczeniu, lub w nocy muszę przenieść się do pokoju bliżej innych domowników, bo dosłownie świruję. Nie umiem z tym walczyć, i szczerze mówiąc, właściwie już zrezygnowałam, bo po prostu na to nie ma ratunku.Czy zasługuję na miano niezwykłej? Pewnie nie, ale na pewno mam w sobie kilka cech, które wyróżniają mnie z tłumu.

  9. Czym się wyróżniam spośród moich rówieśników? Zdecydowanie tym, że potrafię wyrazić własne zdanie, które jest odmienne od większości. Nie boję się im przeciwstawić. Nie podążam ślepo za nimi i czasem muszę znosić niemiłe komentarze, wyzwiska. Trudno, nie wszystkim moje postępowanie musi się podobać. Ważne, że wiem, iż postepuję zgodnie z własnym sumieniem. Cieszę, że znajduję w sobie ukrytą siłę, która pozwala mi na bycie sobą ;)ptb@vp.pl

  10. Chetnie wezme udzial w losowaniu 🙂 Jestemzwyczajna,a cz dziwaczka. Wiejska dziewczyna w wielikim swiecie, umiem wydoic krowe , rozrozniam zyto od pszenicy i owsa, umiem spiewac…www.omoimczytaniu.blox.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *