Autor: Mari Jungstedt
Kiedy zabrałam się za kolejną część cyklu kryminałów z Inspektorem Knutasem w roli głównej, próbowałam sobie przypomnieć o czym była część poprzednia. I przyznam się, że miałam z tym duży problem. O czym to świadczy? Kryminały Mari Jungstedt są krótkoterminową rozrywką, lekturą, która nie zapada na długo w pamięć. Kojarzę losy stałych bohaterów, bo są wzmianki o ich przeszłości. Ale jakbym miała powiedzieć jakie morderstwa miały miejsce wcześniej, bez powrotu do poprzedniej książki, nie dałabym rady.
Tym razem w wiosennej Gotlandii trwa inauguracja nowo wybudowanej hali kongresowej. Na imprezie jest ponad 500 gości. Organizatorem jest Viktor Algard, który jest właścicielem miejscowej dyskoteki, przy której ostatnio miała miejsce dramatyczna bójka. Następnego dnia martwe ciało Viktora znaleziono w windzie tej hali. Jak zwykle inspektor Knutas wraz z Karin próbują znaleźć motyw zabójstwa i połączyć go z ostatnim groźnym pobiciem młodego chłopaka. Na szlaku śledztwa pojawia się niezrównoważona psychicznie kochanka Viktora, jej dzieci oraz konkurencyjny biznesmen. Johan Berg tradycyjnie próbuje działać na własną rękę i odkrywa równie intrygujące powiązania. Natomiast jego świeżo poślubiona żona przez przypadek wpada w tarapaty.
Ta część chyba wyjątkowo działa na psychikę. Niezrównoważona matka, która pragnie być ciągle w centrum uwagi, czuje się ofiarą i niszczy dzieciom życie, wszystkie złe czyny obracać tak, żeby one czuły zrozumienie i wdzięczność. Co kończy się tragedią dla całej rodziny. Niechciane dziecko, ciąża w nastoletnim wieku, gwałt to główne motywy pojawiające się w tej części. Splatają się one z problemami głównych bohaterów, Knutas ma problem z dogadaniem się ze swoimi dziećmi, które zamknęły się przed nim, a co gorsza kryją tajemnice niemal wagi państwowej. Poznajemy przeszłość współpracowniczki Knutasa, Karin, która przedstawia ją w zupełnie w nowym świetle. Staje się postacią kontrowersyjną i problematyczną dla inspektora. Tu pojawia się pytanie, czy mówienie o wszystkim przyjacielowi jest dobrą rzeczą i potrzebną? Nic dziwnego, że Karin kryła się z tym tak długo.
Upadły anioł jest dobrym kryminałem psychologicznym, mimo niełatwych tematów poruszanych w powieści, jest lekką lekturą na oderwanie się po dniu pracy.
Ocena: 4/6
Coś wydaje mi się, że to nie dla mnie…