Autor: Andrzej Pilipiuk
Kiedy znajoma podarowała mi tą książkę, drugą rzeczą na co zwróciłam uwagę (pierwszą było nazwisko autora) była piękna oprawa. Książka w twardej oprawie, w środku przyciemniony papier, jakby postarzony, a ponadto przyszyta wstążkowa zakładka. W dodatku między tekstem znajdują się czasami rysunki – pięknie widać ślad ołówka. Chyba to jest najlepsze wydanie książki roku 2011.
O tym, że mam do czynienia ze zbiorem opowiadań dowiedziałam się po przeczytaniu dwóch „rozdziałów”. Myślałam, że powieść kreują dwa równolegle prowadzące wątki – często to się zdarza. Ale trzeci? Sprawdziłam w internecie i faktycznie mam do czynienia z opowiadaniami. Każde jest klimatyczne, dotyczy jakiegoś urządzenia: starych skrzypiec, dziwnej pozytywki zwanej Dzwonem Wolności, czy bombowego wynalazku. Z każdym z nich jest związana jakaś historia mniej lub bardziej prawdopodobna. Bohaterowie do odkryć dochodzą przypadkowo przy okazji jakichś misji, porządków w domu po przodkach, badań.
Podoba mi się, że Pilipiuk poskąpił nam tu elementów fantasy, dzięki czemu nawet najbardziej niewiarygodne opowiadania, nabierają rzeczywistego wymiaru. Miłośnicy twórczości Pilipiuk nie zawiodą się.
Ocena: 4/6