Numery. Czas uciekać

  Autor: Rachel Ward

Wyobraźcie sobie, że widzicie numery. Nie, nie chodzi mi o numery na blokach, na środkach komunikacji miejskiej ani o te, których wypatrujemy stojąc w kolejce na poczcie. Widzicie numery patrząc na ludzi. Każdy człowiek ma swój numer, nie jest on jednak niepowtarzalny jak numer PESEL czy ID komputera. Dla małego dziecka jest to intrygująca sprawa, szczególnie jeśli ma dobrą pamięć do zestawień liczbowych. Zamiast kojarzyć po imieniu, rozpoznaje człowieka po numerze. Piszę, że dla małego dziecka jest to intrygująca sprawa, bo nie zdaje sobie sprawy ze znaczenia tych numerów. Kiedy odkrywasz się, co przekazują te numery, sprawa staje się niekomfortowa, a przy tej świadomości, że każdy numer to data śmierci danego człowieka, do zwariowania wystarczy jeden krok. I myślę, że to wyjaśnia przyczynę przedawkowania narkotyków u matki Jem. 
Oczywiście tego nie wiemy na pewno, czy matka głównej bohaterki, obdarzonej taką „zdolnością” też widziała numery. Ale zakończenie nasuwa taki wniosek, że jest to „zdolność” uwarunkowana genetycznie. Jem ma siedem lat, kiedy odnajduje martwe ciało swojej matki. W tym momencie odkrywa znaczenie numeru, który widziała patrząc na rodzicielkę. Dziewczynka trafia do rodziny zastępczej. Jej przyszłość jest z góry przesądzona, podzieli los innych sierot i dzieci z gorszego pochodzenia. To stale przekazują nauczyciele uczący Jem i Pająka, czarnego chłopca wychowywanego przez babcię. Jem świadoma wiedzy próbuje uratować ludzi, w tym i wspomnianego przyjaciela Pająka, zmienić ich przeznaczenie. Jednak po kilku nieudanych akcjach wie, że jeśli dziadek nie zginie w danym dniu przez zadławienie się hamburgerem i nie wpadnie pod samochód, to w domu w każdej chwili może dostać zawału. Śmierć jest pisana każdemu z nas i jej daty zmienić nie można, można zmodyfikować formę umierania. 
Numery Rachel Ward są thrillerem psychologicznym dla nastolatków. Uważam, że jest to jedna z ciekawszych książek dla młodzieży. Powiem, że kreacja dziewczyny jest dla mnie tyle intrygująca, że nie spotykam się często z bohaterami o takich nietypowych zdolnościach. Nie są to dary pożądane, które mogłyby zmienić bieg życia, nie służą one też jakieś specjalnej misji, ponieważ informowanie ludzi o ich rychłym lub późnym końcu prowadziłoby do globalnej paniki. Podobało mi się to, że Jem była tego świadoma i nie udzieliła odpowiedzi na to pytanie nawet swojemu przyjacielowi, choć cierpiała z tą myślą. Podobało mi się zakończenie, było takie jakie powinno być, czyli lekko zaskakujące i budzące niejednoznaczne uczucia. Sądzę, że jest to pozycja warta uwagi.
Ocena: 4/6

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *