Kilka lat temu było głośno o filmie Sekret, potem pojawiła się książka (choć przez lata byłam przekonana, że było na odwrót), która stała się bestsellerem. Nie byłam świadoma, czego dotyczy ta publikacja. Natomiast moją uwagę zwróciło opracowanie graficzne tej książki, które podkreślania tajemniczość informacji, jakie znajdują się w środku. Świeży odcisk pieczęci wyraźnie przekazuje, że kryje wiadomości przeznaczone dla wybranych, że nie wszyscy znają ów Sekret. Człowiek jest tak skonstruowany, że wszystko co ciekawe i tajemnicze musi poznać, choćby miał przypłacić to życiem.
Ja byłam bardziej ciekawa zawartości książki niż samego Sekretu, ponieważ jestem na tyle szczęśliwym człowiekiem, że nie czuję potrzeby, aby stosować jakieś mało wiarygodne praktyki, po to, żeby być bogatym i zdrowym. Zaintrygowało mnie to, że Sekretu przestrzegali m.in. Leonardo da Vinci, Wiktor Hugo, Platon i Alfred Einstein. Przywołanie tak wybitnych postaci może być przekonujące, że Sekret ma jakąś swoją moc. Więc na czym polega ten cały Sekret?
Po długim wstępie, który polegał głównie na przekonaniu czytelnika do późniejszych treści, przywołującym czasem tak absurdalne sytuację, że ja nabrałam tylko większego dystansu do reszty książki. Ogólna filozofia Sekretu opiera się na tym, że to co pomyślimy, to się spełni, ale musimy w to uwierzyć. Więc widzę tu związek z religią chrześcijańską, gdzie cuda się zdarzają, pod warunkiem, że w nie uwierzymy. I zacytowanie Ewangelistów w książce, tylko potwierdza mój tok myślenia. Ponadto ważne jest, żeby nasze myślenie było pozytywne i żebyśmy się dobrze czuli, bo dzięki temu myślimy pozytywnie, wskutek czego spotkają nas same dobre rzeczy. Istotne jest to, aby nie myśleć o tym, czego nie chcemy, bo już samo to, że o tym myślimy, sprawia, że przyciągamy niechciane rzeczy. Zamiast myśleć, że „nie chcę być chora” powinniśmy pomyśleć „chcę być zdrowa” i powtarzać te myśli niczym mantrę, aby przesłać informację do Wszechświata. Innymi słowy sami kreujemy nasz świat. Więc widzimy tu zgodność z przysłowiem „każdy jest kowalem swojego losu”.
Coś odkrywczego? Nie bardzo. To oczywiste, że czujemy się szczęśliwsi, kiedy spotykają nas dobre rzeczy i mamy pozytywne myśli. Jeden czynnik nakręca kolejny. Po prostu uwierzmy w siebie i wyrzućmy z siebie wszystkie negatywne myśli.
Ocena: 4/6
Ja dalej twierdzę, że to pomieszanie Paulo Coelho z rubryką psychologia w poradniku za 1,50 zł. Raczej ominę szerokim łukiem. Ta oprawa, o której piszesz, to mam wrażenie, przerost formy nad treścią, a nadanie tekstowi wzniosłej formy ma zakryć to, że właściwie to nic nowego.