Niebo Montany – Nora Roberts

Na temat twórczość Nory Roberts nie mam wyrobionego jednoznacznego zdania. Pierwszą jej książką, którą przeczytałam (Gorący lód), byłam zachwycona. Bowiem Roberts mistrzowsko łączy sensację, kryminał z gorącym romansem, co sprawia, że powieść czyta się fascynująco.  Z wielkim entuzjazmem podeszłam do kolejnej, tym razem typowo kryminalnej powieści, która mnie rozczarowała. Tak więc trudno mi było jednoznacznie określić moje odczucia względem książek tej pani. Niebo Montany wciśnięte mi zostało przez pewnego biblioNETkowicza, na hasło, że lubię romanse. I po tej książce jestem bardziej na tak niż nie, jeśli chodzi o Roberts.

Jack Mercy zgromadził ogromny majątek, ale jego trudny charakter przysporzył mu wielu wrogów. Kiedy umarł, piękna posiadłość w Montanie przypadła jego trzem córkom. Przyrodnie siostry poznały się dopiero na pogrzebie ojca i zupełnie zaskoczyła je wiadomość, że aby objąć spadek, będą musiały spędzić razem
rok. [opis z lubimyczytac.pl]

Takie powieści są najlepsze na podróż pociągiem, żadne inne tak się nie sprawdzają na te okoliczności, jak niezobowiązujące i wciągające babskie czytadła. Niebo Montany ma przede wszystkim ciekawą fabułę – 3 nieznające się wcześniej siostry muszą spędzić wspólnie rok na oddalonym od miejskiej cywilizacji gospodarstwie, gdzie pracy przy zwierzętach nie brakuje. Najgorzej to znosi najstarsza z sióstr, która jest scenarzystką i mieszka w Los Angeles, gdyby nie świadomość fortuny, jaką jest warta jej część gospodarstwa, na pewno uciekłaby z powrotem do swojego Hollywood. Nie najlepiej znosi to najmłodsza, która na tym gospodarstwie się wychowywała i nie dość, że los tego gospodarstwa zależy od decyzji jej sióstr, to ponadto nie może całkiem samodzielnie nim zarządzać. Dla Lily to dobry powód do ucieczki od byłego męża, który stosował wobec niej przemoc fizyczną.

Ciekawie budują się siostrzane relacje, których efektu możemy się domyślić, jednak tak łatwo nie będzie. Z pewnym napięciem obserwowałam relację między Willy a Benem, który z powodu testamentu, w tym okresie nadzoruje działalność gospodarstwa, ku wielkiemu niezadowoleniu upartej i przekornej dziewczynie. Zresztą to nie jedyna miłość, która rozwija się na tym polu. Ale o tym, to już przeczytajcie w książce.

Świetna kreacja postaci, dobrze skonstruowana fabuła i lekki język to atuty powieści, które sprawiają, że czyta się ją z prawdziwą przyjemnością.

Ocena: 5/6

Książkę przeczytałam w ramach trójki e-pik, w kategorii książka, której bohaterkami są kobiety.

PS. Mam nadzieję już wkrótce, może i jeszcze tej nocy obejrzeć ekranizację. 🙂

3 thoughts on “Niebo Montany – Nora Roberts

  1. To jest moja ulubiona powieść Nory Roberts, przeczytałam ją praktycznie jednym tchem, chociaż większość jej powieści mi się podobała, może poza „Sanktuarium”. Co ciekawe, cały ten pomysł z kilkoma siostrami, które wcześniej się nie znały, a musiały razem zamieszkać, chyba pojawił się u niej jako pierwszy, a teraz jest z mniejszym lub większym powodzeniem powielany w kolejnych powieściach. Podobał mi się również film na podstawie książki, chociaż trochę tam pozmieniali fabułę.

    Z typowo romansowych książek tej autorki polecam Kwartet Weselny (cykl 4 powieści) i Irlandzką Trylogię (z kolei 3 powieści).

  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Nory Roberts ale posiadam na swojej półce właśnie „Niebo Montany”. Czekała spokojnie na swoją kolej ale teraz zachęcił mnie Twój komentarz i chyba szybciej się po nią skuszę 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *