Teoretycznie każdy zna historię Titanica. Teoretycznie, bo w rzeczywistości są jednostki, które bliżej jej nigdy dotąd nie poznały. Nie wierzycie? No cóż, ja do takich osób należę, nigdy nie widziałam filmu Titanic, choć kilka razy zabierałam się za to. Wiem ogólnie, o czym ten film jest, ale szczegółów historii tej tragedii nie znam. Dlatego książka Kate Alcott była pierwszy źródłem mojej wiedzy o Titanicu. Nota od autorki na końcu wyjaśnia, które wątki w powieści wydarzyły się naprawdę, co autorka zmieniła i co wymyśliła. Dzięki temu uporządkowałam zdobytą wiedzę i szczerze mówiąc, mam apetyt na więcej historii wokół dramatu sprzed wieku.
Główną bohaterką jest Tess, dziewczyna pochodząca z ubogiej rodziny, zajmująca się dotąd usługiwaniem i cerowaniem dziur, kiedy stać ją na coś więcej. Tak więc przed wejściem na Titanic szczęście jej dopisuje, kiedy zostaje zatrudniona jako pokojówka u największej projektantki mody Duff-Gordon. Tess poznaje na statku dwóch mężczyzn, którzy umilają niemiłe chwile u boku ikony ówczesnej mody. Po czterech dniach rejsu dochodzi do tragedii. Tess jakimś cudem udaje się przeżyć, jej chlebodawczyni również. Jednak po dotarciu na ląd do Tess docierają informacje, m.in. od Jima, jednego z jej pokładowych adoratorów, co wydarzyło się w szalupie nr 1, którą płynęła Lucile Duff-Gordon. Media te pogłoski wykorzystują, a rozgłos utrudnia życie tym milionerom.
Świetnie napisana książka, która pokazuje, co się stało z ludźmi, którzy przeżyli tragedię, co ich spotkało na amerykańskim lądzie, jakie konsekwencje spotykały ich za to, że przeżyli (wiem, że to brzmi brutalnie, ale czasem lepiej było pójść na dno wraz z statkiem niż żyć nie tylko z traumą po wydarzeniu, ale też z niezbyt pochlebną opinią publiczną). Powieść Alcott to zmieniający się obraz amerykańskiego życia z początku wieku XX. Autorka zgrabnie w ten obraz splotła podział klas, zmieniającą się modę, ruch sufrażystek oraz podkreśliła elementy, które do dzisiaj się nie zmieniły, czyli wścibskość reporterów, rywalizację i walka za wszelką cenę o zachowanie dobrej sławy wśród społeczeństwa.
Ja serdecznie polecam, bo książkę naprawdę dobrze się czyta, ma ciekawie skonstruowaną fabułę i wątki, które pokazują tragedię zatonięcia Titanica w obszerniejszy sposób.
Ocena: 5/6
Książka przeczytana w ramach wyzwania trójki e-pik, w kategorii powieść z motywem żywiołów.
Mnie z kolei fascynują opowieści o morskich katastrofach – pewnie dlatego, że boję się otwartych, głębokich wód i czuję szacunek połączony z grozą do tego żywiołu. Tej książki wprawdzie nie czytałam, ale za to inną, opartą na tragedii Titanica historię kilkorga ludzi, którzy uratowali się i znaleźli się na środku oceanu w małej szalupie. Spędzili na niej trzy tygodnie – wyobraź sobie, co musiało się tam dziać. Ta książka to właśnie studium ludzkich zachowań w skrajnej sytuacji, znakomite i pełne grozy. („Zgubieni”, Charlotte Rohan). Także i tę książkę chętnie bym przeczytała.
Pozdrawiam serdecznie!
Ja niedawno oglądałem film dokumentalny o rozbitkach z jednego statku. W czasach XVIII czy XIX wieku dużo okrętów się zatapiało. Do normalnych z zachowań należał … kanibalizm. Rozbitkom udało się przeżyć, jedna osoba zmarła na wskutek wypicia wody morskiej – niedoświadczony marynarz. Mimo kanibalizmu nie zostali skazani.
Z pewnością tą książkę przeczytam! Titanica oglądałam dziesiątki razy i z pewnością ta książka przypadnie mi do gustu!