Przez te lata wiele się nauczyłam, wiele doświadczyłam i wielu ludzi poznałam – za co jestem wdzięczna. 8 lat to nie jest jakiś rekordowy staż, bo jest kilku blogerów, którzy go przebijają o kilka lat. Spokojnie, dogonię Was. 😉
Jak zauważyliście, postanowiłam zmienić nazwę bloga. Był to długi i ciężki proces, pełen wątpliwości, samo podjęcie decyzji wymagało pewnej odwagi, a później wybór nazwy, który kształtował się przez ostatnie pół roku, ostateczną formę przybrał przedwczoraj. (Dziękuję mamie, bo nazwa to jej pomysł, oraz Agnes i Oisajowi za porady, nawet te na wstępnym etapie myślenia o zmianie były bardzo potrzebne).
Powody do zmiany nazwy były dwa: 1. brak oryginalności za skutkował tym, że powstało kolejne 10 blogów o tej samej nazwie, 2. od rozpoczęcia studiów zaczęłam tu pisać nie tylko o literaturze, ale też o grach planszowych, komiksach i wystawach sztuki, więc nazwa się zdezaktualizowała. Ponadto słowo „recenzje” w tytule stanowiło pułapkę na samą siebie, w wyniku czego czytelnicy oczekiwali profesjonalnych omówień krytycznych, od czego jestem daleka.
Adres póki co zostaje, bo nie ma sensu dwa razy go zmieniać, jak przyjdzie chęć i możliwość przejścia na własną domenę. (Póki co jest tylko chęć.)
W tym poście postanowiłam zrobić drugą część podsumowania 2013, które ma dotyczyć stricte blogosfery. Żeby się znów nie rozpisywać zrobię je w formie punktów.
1. W 2013 roku odwiedziliście mnie 70 tysięcy razy (20 tys. więcej niż w 2012).
2. W minionym roku zaczęłam uczestniczyć w spotkaniach blogerów na Śląsku (pierwsze spotkanie w połowie lutego, zacny pomysł był Isadory, za jego realizację wzięła się Sardegna – za to Wam dziękuję!) i w Krakowie (od marca – tu chcę wymienić 3 osoby, stanowiące stałą ekipę, bez której nie wyobrażam sobie tych spotkań: Viv, Oisaj i Marta). Mieszkanie na Śląsku i studiowanie w Krakowie skutkuje dwa razy większą ilością spotkań (także tych biblioNETkowych) – z czego bardzo się cieszę.
3. Drugie spotkanie śląskich blogerów, które odbyło się w maju zaowocowało mobilizacją i powstaniem grupy Śląscy Blogerzy Książkowi, która ma już na koncie m.in. prowadzenie paneli dyskusyjnych podczas Targów Książki w Katowicach, kilka współprac i akcji. Pomysłów wciąż nie brakuje, więc będziemy działać dalej. (Tu podziękowania kieruję do wszystkich zaangażowanych, że chcą dalej działać, mam nadzieję, że w przyszłości będziecie mogli zyskać na tym coś więcej niż satysfakcję ;-))
4. Jak już zeszłam na temat Targów Książki, wzorem roku wcześniejszego brałam udział w edycji katowickiej i krakowskiej, po każdej z nich odbył się ogólnopolski zlot blogerów książkowych, który zaowocował nowymi wspaniałymi znajomościami. Choć kilku blogerów znam raptem od roku, półtorej, to trudno mi czasem uwierzyć, że tylko tyle, że były kiedyś czasy, kiedy się w ogóle nie znaliśmy (bo w wielu przypadkach najpierw poznawałam blogera, potem jego blog)
5. W połowie ubiegłego roku dostałam mejla od Onetu z informacją, że chcą mój blog przypisać do rubryki Znani blogują. Dzięki temu na blogu przestały się pojawiać reklamy.
6. … ten punkt zostawiam na informacje, o których zapomniałam wspomnieć. 😉
A teraz zapraszam na konkurs. 8 lat = 8 nagród, które prezentują się następująco:
Myślę, że tytuły są widoczne. Dodam, że 2 tomy powieści graficznej są jako jedna nagroda. Ponadto audiobook Świat w mroku. Pamiętnik ojca Dziewczynki w zielonym sweterku jest kontynuacją książki Dziewczyna w zielonym sweterku. Jednak oba tytuły stanowią odrębne nagrody, gdyż nie każdy lubi audiobooki.
Regulamin konkursu:
1. Organizatorem konkursu jestem ja, ktrya, właścicielka bloga Przekładaniec kulturalny.
2. Sponsorem wszystkich nagród również jestem ja, za wyj. Miłości… z obu stron, które ufundowało Business & Culture, i to ja decydowałam za taki wybór tytułów, częściowo kierowany propozycjami na fanpage’u. Książki/płyty są nowe, część z nich jeszcze zafoliowana.
3. Brać udział w konkursie może każda osoba, której komentarz spełni poniższe wymogi:
– w komentarzu należy wyrazić opinię na temat bloga (wszelkie konstruktywne uwagi są mile widziane, propozycje, co jest dobre, a co warto zmienić, może dotyczyć wyglądu, nazwy, tematyki, treści – co tam chcecie) – długość nie ma znaczenia, ale jakość (tzn. komentarze ograniczające się do wyrażenia „fajny blog, zgłaszam się do konkursu” – nie będą akceptowane, może być jedno zdanie, ale proszę o jakieś bardziej wiarygodne).
– w treści komentarza będzie wyrażona chęć uczestnictwa w konkursie oraz zostaną podane tytuły nagród, do których losowania się zgłasza (można zgłosić się do kilku)
4. Konkurs trwa do 19.02, do północy, następnego dnia ogłoszę wyniki.
5. Zwycięzców wyłonię drogą losowania, dlatego dopuszczam możliwość, że do jednej osoby trafi więcej niż jeden tytuł. (A nuż komuś się poszczęści… ).
6. Nie wysyłam nagród za granicę. W przypadku zwycięzców pochodzących z terenów Śląska i Krakowa jest możliwość odbioru (a może raczej przekazu) osobistego.
To chyba tyle z mojej strony. 😉 Mam nadzieję, że tak w drodze wyjątku, tym razem się skusicie. 😉
fajny blog, zgłaszam się do konkursu;)
A tak serio: bardzo lubię do Ciebie zaglądać, chociaż mało komentuję. Nowy tytuł bardzo mi się podoba. jeśli chodzi o szatę graficzną, to strasznie ciemno jest u ciebie, może trochę rozjaśniłabym, albo zmieniła te brązy po bokach na brązy z akcentami?
Pozdrawiam i życzę jeszcze kolejnych co najmniej ośmiu lat blogowania:)
A jak zgłaszasz się do konkursu, to jaką nagrodę wybierasz? 😉
Kałasznikow by mnie interesował.
Pozdrawiam:)
Przyznam szczerze, że taki staż robi wrażenie. Gratuluję i życzę wytrwałości w dalszym prowadzeniu bloga 🙂
Jestem milo zaskoczona zmianą bloga, od razu lepiej wygląda, bardziej „żywo” taki kolorowy :). Częstu tu zaglądam, ale nie komentuje. Jestem zadowolona,ze prezentujesz gry planszowe, nad niektorymi się zastanawiam czy warto kupić. Ja mam tylko „Polski biznes” oraz „Scrabble”.
Może dałabyś rade pisać „co obejrzałaś” – filmy oraz coś o podróżach??
Zgłaszm się do konkursu i prosze o „Dziewczynka w zielonym sweterku”. Pozdrawiam Ania
O filmach piszę na drugim blogu: http://moje-recenzje-filmow.blog.onet.pl Nie wiem, może kiedyś go tutaj importuję.
fajny blog, zgłaszam się do konkursu 🙂
A na poważnie:
Gratuluję ogromnej, zwalająca z nóg wytrwałości i różnorodności. Cieszę się, że zdecydowałaś się na zmianę wyglądu i nazwy bloga, zrobiło się bardzie przejrzyście i profesjonalnie, a nazwa świetnie się kojarzy.
Zgłaszam się do Gry o tron.
fajny blog, zgłaszam się do konkursu 🙂
Ktrya -jesteś jedną z pierwszych osób, które czytałam i jedną z tych, które do dziś robią na mnie duże wrażenie swoją wytrwałością i pracowitością, a przecież, gdy zaczynałaś, byłaś jeszcze taką młodziutką dziewuszką – dziecięciem w zasadzie 😉
Bardzo mi się podoba nowy wygląd, nowa nazwa, gratuluję i oby tak dalej!
a, zapomniałam dopisać do czego się zgłaszam 😉
„Marianna i róże” oraz „Gra o tron” 🙂
Obiecuję, że na 10 urodziny zaplanuje podarunki dla najwierniejszych i najdłużej odwiedzających blog czytelników. Właśnie Ciebie i Martę (o której wspominam w wpisie i miałam przyjemność poznać osobiście) głównie będę miała w pamięci. 😉
ciekawy blog, zgłaszam się do konkursu.
pozazdrościć stażu. wybieram „Miłość… z obu stron”; „Marianna i róże”, „Dziewczyna w zielonym sweterku”
pozdrawiam
Od pewnego czasu śledzę Twojego bloga i jestem pod wrażeniem ilości książek z jakimi udało Ci się zapoznać w zeszłym roku. Poza tym, cenię Twojego bloga również dlatego, że nie jest typowym blogiem czytelniczym, ale można z nim znaleźć również ciekawostki kulturalne czy opinie na temat gier planszowych 🙂 Studiowałam niedawno na Wydziale Polonistyki, wiec możliwe, że mijałyśmy się na korytarzach 🙂
Zgłaszam się do udziału w konkursie i wybieram następujące nagrody:
– Gra o tron
– Dziewczynka w zielonym sweterku
– Kałasznikow
– Miłość… z obu ston
– Sophie, wróć!
Polecam „Miłość z obu stron” naprawdę świetna
http://ksiazkitopasja.blogspot.com/2013/12/miosc-z-obu-stron-nick-spalding.html
Zapraszam też do dodawania mnie do obserwowanych i polubienia fp bloga http://ksiazkitopasja.blogspot.com/p/wyzwania-2014.html
oraz do udziału w wyzwaniu czytelniczym
Gratuluję i życzę dalszych lat blogowania. I jednocześnie podziwiam, że po tak długim czasie zdecydowałaś się na zmianę nazwy – chwilę mi zajmie, żeby się do tego przystosować.
W konkursie nie biorę udziału, bo by znowu mogło być podejrzenie stronniczości, ale jak się spotkamy to ci mogę powiedzieć, co myślę o blogu 😀
W losowaniu nie ma stronniczości 😉 Uwierz, że mnie też jest trudno przyzwyczaić się do nowej nazwy, póki adres został, to jeszcze mogę wpisywać starą nazwę i nie ma zdziwienia, że „nie działa”.
Po pierwsze, gratuluję, że zmieniłaś nazwę bloga. Stary tytuł również był fajny, jednak ten jeszcze bardziej mi się podoba 🙂 Co podoba mi się na blogu? Wszystko. Twoje recenzje są dobrze rozbudowane i miło oraz szybko się je czyta, a niektóre z nich sprawiły, że dostałem jeszcze większej chęci do czytania. Jedynie, co mogłabyś zmienić na blogu, to może kolory? Jakoś ciemno jest na tym blogu, a kolorystyka nie kojarzy mi się z książkami.
Tym oto komentarzem zgłaszam się do konkursu. Pragnąłbym „Grę o Tron”. Pozdrawiam 🙂
A jeszcze pozwolę się zapytać, jaka kolorystyka kojarzy Ci się z książkami? Naprawdę jestem tego ciekawa. Bo dla mnie właśnie brązy, bordowy i kremowy to najlepiej oddają kolor książek, co zresztą obserwuje na podstawie okładek książek zamieszczanych w recenzji, które moim zdaniem komponują się rewelacyjnie.
ho ho ho, osiem lat to kawał czasu! Gratulacje i życzę dalszego pisania z pasją, wytrwałości i wielu czytelników.
Zgadzam się z opinia 32Polaka, że kolorystyka na blogu mogłaby być jaśniejsza. Cenie sobie Twoją wszechstronność – piszesz nie tylko dobre recenzje książkowe, ale także filmowe. Wielokrotnie zachęciłaś mnie swoimi recenzjami do przeczytania książek 🙂 Ponadto projekt nobliści jest strzałem w dziesiątkę i chyba sama postawię przed sobą takie wyzwanie.
Zgłaszam się do konkursu, chciałabym przygarnąć „Grę o tron”, „Dziewczynkę w zielonym sweterku”, „Miłość… z obu stron”.
Jestem pod wrażeniem twojego stażu, ale oczywiście nie tylko:) Ciekawie piszesz, twój blog naprawdę jest kulturalnym przekładańcem – i oby tak zostało. I rzeczywiście pierwsze spotkanie było moim pomysłem? jakoś tego nie zarejestrowałam, ale miło, że o tym wspomniałaś:)
Wszystkiego dobrego na kolejne, owocne i satysfakcjonujące lata w blogosferze:)
Na Twój blog trafiłam przypadkiem i od tego czasu zaglądam tu regularnie. Uważam, że każdy może w tym miejscu znaleźć coś dla siebie ponieważ po pierwsze zakres literatury, o której piszesz jest szeroki, po drugie wyrażasz swoje opinie na temat książek bez zbędnego słodzenia i bez uciekania od słów krytyki.
Ciekawym pomysłem są także inspiracje po przeczytaniu książki.
Nowa nazwa bloga natomiast pasuje idealnie.
Co bym zmieniła? Trudno mi oceniać ponieważ to Ty włożyłaś w ten blog 8 lat pracy i należy tylko pogratulować wytrwałości i ilości przeczytanych pozycji książkowych oraz napisanych tekstów.
Może rzeczywiście tak jak wspomniano we wcześniejszych komentarzach szata graficzna jest trochę za ciemna? Mogłaby także ładnie wyglądać jakaś prosta grafika w nagłówku, coś w stylu szkicu. Kolejną propozycją może być dodanie do opinii cytatu, który szczególnie utkwił w pamięci po przeczytaniu lektury.
Zgłaszam się do udziału w konkursie i wybieram nagrody:
Dziewczynka w zielonym sweterku
Kałasznikow
Podróże z Platonem
Miłość… z obu stron
Marianna i róże
Nie miałam pojęcia, że już tyle czasu prowadzisz tego bloga, jestem pod wrażeniem 🙂
Nowa nazwa bardzo mi się podoba, zresztą niemalże byłam świadkiem, jak się rodziła 😉
Kolory zawsze są kwestią gustu, kiedyś miałam u siebie podobnie – w brązach i beżach, teraz wolę jak jest jasno. Rozjaśniałabym wszystkie strony! Ale wtedy byłoby nudno, bo jednakowo, wiem.
Proszę o więcej recenzji komiksów! 🙂
Zgłaszam się do „Marianny…” (nie dziwota, sama ją wymyśliłam) oraz do „Gry o tron” (uwielbiam komiksy).
Gratuluję stażu i samozaparcia. 🙂 Kulturoznawstwo studiowałaś na UŚiu? Ja skończyłam tam Bibliotekoznawstwo więc pytam z ciekawości. 🙂
Blog super, do treści się nie doczepię, ale zwróciłabym uwagę na poszerzenie kremowej części bo część bocznych zakładek się nie mieści, nie wiem czy tutaj masz taką możliwość…
Wybieram Sophie, wróć!
Z audiobookiem jeszcze nie miałam do czynienia więc chętnie zobaczę co to a i sama historia wydaje mi się ciekawa. 🙂
Studiuję na UJ. ;]
Przepraszam, myślałam, że jak jesteś ze Śląska to studiujesz na UŚiu, ale to tłumaczy Twoje wędrówki do Krakowa (z opisu) 🙂
Na Twoim blogu jestem pierwszy raz, dostałam się tu przez baner konkursowy z jakiegoś innego bloga, le myślę, że w miarę możliwości będę tu zaglądać częściej ^^ Urzekła mnie prostota tego bloga (może aż za bardzo prosta?) w porównaniu z genialną treścią. To zdecydowanie lepsze niż typowy blog z piękną szatą graficzną i beznadziejnymi, ograniczonymi notkami. 8-letni staż to rzecz zdecydowanie godna podziwu, tylko pozazdrościć :O Bardzo mi się podoba, że na pasku bocznym i również w podstronach pozwalasz zagłębić tematykę literacką.
Zgłaszam się do „Miłość… z obu stron”, „W ciemności. Dziewczynka w zielonym sweterku” i „Gra o tron”
Chęć swoją niniejszym wyrażam, a wygrać pragnę : „Gra o tron”; „Kałasznikow Kebab”, „Podróże z Platonem” (kolejność dowolna) 🙂
Zawsze kiedy ktoś pyta mnie o rady, opinie, krytykę w kwestii o której mam jedynie jako takie pojęcie, czuję się tak, jak ten, co poucza ojca „jak się dzieci robi” (sam dzieci nie mając – a w tym wypadku „dziecka” w postaci bloga). Tak więc nie są to nawet obiektywne opinie, a raczej subiektywne spostrzeżenia (i to tylko na podstawie kilku stronic bloga, jako że nowy tu jestem), co bym zrobił na swoim blogu, gdybym takowy posiadał. Otóż:
– w tekście: Tajemnica pani Ming – Eric-Emmanuel Schmitt 8.02.2014 – rzadko widuję, aby w recenzjach (ja też stronię od tego słowa przy moich tekstach, bo „recenzja” za bardzo mi się z profesjonalną rozprawką nad jakimś tekstem kojarzy, a są to jedynie jakieś własne odczucia i spostrzeżenia) autor cytując podawał przypisy. Muszę przyznać, że tekst zyskuje w ten sposób na wiarygodności (a przynajmniej sprawia wrażenie bardziej wiarygodnego i profesjonalnego), więc myślę, że takie rozwiązanie warto powtarzać częściej,
– w tekście: Pokolenia. Wiek deszczu, wiek słońca – Katarzyna Droga z 05.02.2014 – wspomniane już w komentarzach „Inspiracje” – bardzo fajny pomysł (mam nadzieję, że się nie pogniewasz, że go „zapożyczę” :). Coś jak „post scriptum” w liście, ale o szerszym przeznaczeniu – jakaś dodatkowa informacja, myśl od autora, taki „bonus”, która wpleciona do samej treści recenzji mogłaby ją nieco zakłócić, ale jako dodatek, bardzo ciekawie wygląda. O ile wspomniane przed chwilą cytowanie nadaje profesjonalizmu, to akurat to narzędzie ociepla tekst, być może buduje jakąś sympatię i zaufanie do autora (bo jest to jakieś jego otwarcie się na odbiorcę wykraczające poza ramy przemyśleń dotyczących samej książki czy gry). Nie zawsze musi to być „Inspiracja”, ale może też jakaś ciekawostka, skojarzenie, zdjęcie czy obraz kojarzący się z tekstem – sporo możliwości.
– w tekście: Sucha sierpniowa trawa – Anna Jean Mayhew z dziś 🙂 Aż dziw, że częściej nie korzystasz z pogrubień fragmentów (albo ja odniosłem takie wrażenie, że jest ich za mało). Mniemam, że możliwości graficznej obróbki tekstu są ograniczone, więc aby zburzyć monotonię tekstu i/lub podkreślić jakąś ważną myśl w wypowiedzi, myślę, że warto częściej z pogrubień korzystać. Kilka trafnie wybranych słów/zdań, które czytelnik z tekstu w ten sposób wyłapie, może zadecydować, czy ten tekst przeczyta.
Dobra, tyle na chwilę obecną 🙂 Dodałem sobie do ulubionych, może jeszcze coś mi z czasem wpadnie 🙂
Pozdrawiam
Pozwolę sobie odpowiedź na Twój komentarz, bo mi się bardzo podobał przez swoją wnikliwość i spostrzegawczość.
Jeśli chodzi o przypisy, każdy cytat wymaga takiego przypisu, by nie zostało uznane to za plagiat i wielu blogerów to stosuje, jeśli coś cytuje.
Do inspiracji zainspirowała mnie książka Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk (http://moje-recenzje-ksiazek.blog.onet.pl/2013/08/10/malgorzata-gutowska-adamczyk-rozmawia-z-czytelniczkami-cukierni-pod-amorem/), po lekturze chciałam tyle w sobie zmienić i zrobić, i uzmysłowiłam sobie, że po wielu lekturach tak mam, tylko, że potem o tym zapominam. Stąd pojawiła się ta inspiracja, tylko, że czasem nie ma co na siłę szukać inspiracji, jak jej nie ma. (Inną sprawą, że czasem o tej części postu zapominam ;)).
Co do podkreślenia tekstu, zainspirował mnie blog Krytycznym okiem i choć moim tekstom daleko do jego recenzji, to czasem uznam, że coś u mnie jest wartego podkreślenia. Ale jak sam zauważyłeś, rzadko to uznaję. Jednak postaram się o tym pamiętać.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na takie szczegóły, będę o nie bardziej dbała. 🙂
Zgłaszam się 🙂 – po „Miłość… z obu stron”
Kasiu na Twoim blogu niestety bywam rzadko, ze względu na to, że ostatnio w ogóle nieczęsto odwiedzam blogi, a jak już to te w blogspocie. Zauważyłam jednak pozytywne zmiany 🙂 Blog jest czytelny i przejrzysty. Ciemne brzegi sprawiają, że wzrok skupia się na środku, natomiast żółty kolor nie męczy oczu. Nie cierpię białych, minimalistycznych szat graficznych – nie potrafię na nich doczytać tekstu do końca.
Brakuje mi etykiet z autorami. Gdy przeglądam blogi i widzę recenzje książek, które mam w planach czytelniczych na najbliższy czas to ich nie czytam, ale po lekturze chętnie porównuję swoje spostrzeżenia z opiniami innych blogerów.
Twoje teksty są przemyślane i bogate, ale nie „filozoficzne” 🙂 I zawierają podsumowanie – tu znów nie powinnam się przyznawać, ale jak mam mało czasu to czytam wnioski podsumowujące – u Ciebie nie ma problemu z ich znalezieniem 🙂
—————
8 lat! – Kobieto! Jest ktoś kto bloguje dłużej? To godne podziwu. Najważniejsze, że ciągle sprawia Ci to przyjemność i masz chęci go stale ulepszać 🙂