Zacznę od comiesięcznych statystyk, a później przejdę do wakacyjnych planów, co udało mi się dokonać, a nad czym muszę jeszcze popracować.
Tym razem oszczędzę zdjęcia stosikowego, które obciążyłoby resztki pamięci bloga. Dotarły do mnie 2 egzemplarze recenzenckie od Znaku i Bellony:
W lipcu przeczytałam 7 książek (2 pożyczki, 1 własna, 4 recenzenckie) i 2 czasopisma (2 numery Deutsch Aktuell). Dla porównania, rok temu przeczytałam 3 razy więcej. Ironia losu, mieć wakacje i niechęć do czytania…
Dominowała literatura amerykańska, głównie za sprawą trylogii Juliet Grey o Marii Antoninie, którą uznaje za najlepszą lekturę tego miesiąca. Trudno wymienić najsłabszą pozycję, kiedy oceniłam ją na 4, a mowa tu o Apetycie. Zaczęłam czytać Manuskrypt z Grobu Świętego, ale chyba od jakiegoś czasu nie ciągnie mnie do sensacji. Nie czytałam dużo, bo…
Obejrzałam 36 filmów. Wszystkie w telewizji. Przyczynę tego zjawiska wyjaśniam tutaj.
W ramach „1001 filmów, które musisz obejrzeć”: 12
W ramach „100 najlepszych filmów dekady”: 2
Najlepszy i najgorszy film obejrzałam ten sam wieczór, a więc pierwszy tytuł należy się Uniwersytetowi Potwornemu, a drugi Lśnieniu.
Do aktywności kulturalnych w tym miesiącu mogę zaliczyć jedynie kurs tańca towarzyskiego, na który w końcu mogłam się zdecydować i który będzie widniał moim w tygodniowym rozkładzie do połowy września. I właściwie mogłabym zaliczyć też rodzinną wizytę w Ostravie, bo poza aspektami zakupowymi i zoologicznymi mogłam poznać i zobaczyć malarskie prace Zdeny Nedomovej.
A jak realizacja planów wakacyjnych idzie?
1. Zacznę od najważniejszego, czyli rozliczenia się ze studiami, do którego muszę napisać jeszcze dwie prace. – Niestety, zaczęłam pisać jedną i opornie mi idzie.
2. Drugi też konieczny, będący równocześnie przygotowaniem do licencjatu, czyli pisanie artykułu na konferencję. (Tak bardzo lubię PRL ;)) – Póki nie napiszę tamtych, tego nie ruszę.
3. Nauka języków obcych- czyli planuję przeczytać wszystkie zaległe magazyny z Coloroful Media. – z 9 numerów przeczytałam 2
4. Ćwiczenie warsztatu przekładowego – a więc przeczytać w końcu autobiografię Thomasa Andersa. – nie ruszyłam.
5. Obejrzeć 1 serial w całości. (To naprawdę duże wyzwanie dla mnie).- Były próby powrotu do Dynastii Tudorów, ale bezskuteczne, w planach mam Białą królową
6. Kupić/nabyć/przetestować nieznaną jeszcze planszówkę o PRL-u.- Nazbierałam punktów na bon, kupiłam i czekam na dostawę, wtedy się pochwalę. 😉
7. O nadrabianiu recenzji nie muszę mówić. – nadrobiłam 4 zaległe teksty.
8. Jeśli chodzi już o same książki, to chciałabym przeczytać wszystkie recenzenckie i pożyczki od znajomych. – recenzenckich zostało mi 3 (nie licząc niespodzianek), a pożyczki bez zmian
9. Filmowo: dalej tytuły z albumu 1001 filmów, Woody Allen i Pedro Almodovar. Nie wiem, jak z wizytami w kinie będzie, bo w pobliżu nie mam kina z biletami za max. 10 zł. – z tego pierwsze już rozliczyłam się wyżej, WA: 1 film, PA: 3 filmy
10. Fajnie by było wrócić do malarstwa, ale to jeszcze nie wiem, jak ręka pozwoli.
11. Zawodowo: porobić zaległe certyfikaty i zdobywać jak najwięcej zleceń. – Certyfikat zaległy zrobiony, a co do zleceń, to najbliższy weekend najbardziej zaświadczy o pomyślnym zrealizowaniu planów. Poza tym udało mi się zostać ambasadorką linii preparatów do higieny intymnej dla kobiet. Jak kogoś interesują szczegóły to zapraszam tutaj.
W sierpniu czeka mnie sporo zlotów i spotkań, więc mogę powiedzieć, że będzie to miesiąc mocno wyjazdowy. Choć pewności nie mogę mieć, bo lipiec też taki miał być, a skończyło się tylko jednym jednodniowym wyjazdem. Jeśli tym razem zrealizują się plany to powinnam zawitać do Wrocławia, Pszczyny, Krakowa i Białego Dunajca.
A tak poza tym mam nadzieję, że wezmę się w końcu w garść i wrócę do pisania i czytania.
Fajnie. U mnie jakoś kiepsko z filmami – ze trzy telewizyjne mi uciekły, a dwa kinowe czekają. W sumie „z listy” obejrzałam tylko Grand Budapest Hotel. Dziwny, taki slapstikowy.
Mnie GBH bardzo się podobał i teraz oglądam wszystkie filmy Wesa Andersona.
Nie złapał Cię kryzys,tylko musisz odpocząć. Zazdroszczę „Podróży” od Bellony, ale już parę skrajnych recenzji czytałam, więc poczekam na Ciebie 😀
Trzymam kciuki :))
Odpocząć? Ja chyba się rozleniwiłam na amen. 😉
znam ten ból, cud że mi się jeszcze oddychać chce. A tu jeszcze tyle roboty