Moi drodzy, jako że ostatnio całkowicie poświęciłam się Krakowskiemu Festiwalowi Filmowemu, co wiązało się ze sporą aktywnością na Przekładańcu filmowym, tu na blogu zapanowała cisza i pustka. Co prawda mam kilka ciekawych tekstów do napisania, ale wiecie, jest czerwiec. Jak on u studentów wygląda – możecie sobie wyobrazić.
No więc, żebyście nie zapomnieli o mnie, organizuję konkurs. Dzięki uprzejmości Business & Culture mam dla was jeden egzemplarz najnowszej książki Marleny de Blasi: Wieczory w Umbrii. Myślę, że na letnie wieczory będzie idealną lekturą, zwłaszcza kiedy samemu nie można pozwolić sobie na dalsze podróże wakacyjne.
Co należy zrobić, aby móc wygrać książkę? Bardzo chciałabym, żebyście polecili mi jakiś ciekawy tytuł do przeczytania lub obejrzenia, który opowie mi o kulturze jakiegoś kraju (tak jak to zrobiły te filmy z festiwalu), o mało znanych zwyczajach czy historii, której nie nauczymy się w szkołach. Mogą to być reportaże, dokumenty lub dzienniki, forma dowolna, ale najlepiej non fiction.
Na zgłoszenia w komentarzach czekam do 14.06.2015. Zwycięzcy nie chcę wyłaniać drogą losową, lecz po atrakcyjności i trafności polecanego tytułu. W miarę możliwości chciałabym zapoznać się z polecanymi tytułami i na podstawie tego, jak bardzo mnie zainteresowały i poszerzyły moje horyzonty, wybrać najlepszą rekomendację, której autora nagrodzę książką.
Edit: Drodzy uczestnicy konkursu, bardzo dziękuję za Wasze bardzo ciekawe rekomendacje. Przyjrzę się im wnikliwiej zaraz po rozliczeniu się ze studiami, więc rozwiązania konkursu oczekujcie do końca miesiąca. Przepraszam za tak długi czas oczekiwania i cieplutko pozdrawiam!
Rozwiązanie konkursu!
Ze wszystkich poleconych przez Was tytułów najbardziej zaintrygował mnie Teatr ryb. Podróże po Nowej Funlandii i Labradorze Johna Gimletta. W związku z tym książka poleci do joly_fh, którą proszę o kontakt mejlowy.
Bardzo dziękuję za polecanki, wszystkie uwzględniłam na swoich listach „do nadrobienia”. I przepraszam za opóźnienia w rozwiązaniu konkursu, ale stwierdziłam, że przed obroną nie zaznam spokoju, niezbędnego do powrotu tutaj. 😉
No to ja chciałabym ci polecić „Teatr ryb” Johna Gimlette – opowiadający nie tyle o całym kraju, ile o jego specyficznym kawałeczku, jakim jest Nowa Fundlandia i półwysep Labrador. Jak stwierdzili ongiś Hiszpanie: „Labrador odkryli Anglicy. Nie ma tam nic, co przedstawiałoby jakąkolwiek wartość”. Reportaż Johna Gimlette opowiada właśnie o tym, kim byli i jak radzili sobie osadnicy na tych terenach, co tam jest, dlaczego zniknęły ryby… To jedna z najlepszych reportażowo-podróżniczych książek, jakie czytałam (http://dzienpozniej.blogspot.com/2014/07/teatr-ryb.html).
A jeśli chciałabyś poczytać coś bardziej na wesoło, to polecam „Dom Kalifa. Rok w Casablance” – o przystosowywaniu się do życiu w Maroku i zderzeniu kultury zachodniej ze wschodnią.
Bardzo podobał mi się film „Dziewczynka w trampkach”. Ciekawostką jest to, że wyreżyserowała go kobieta, co w Arabii Saudyjskiej jest niecodzienne. Film opowiada historię 10-letniej Wadjdy, która na przekór zakazowi mówiącemu o tym, że kobiety w jej kraju nie mogą prowadzić żadnych pojazdów, marzy o rowerze i robi wszystko, aby swoje morzenie spełnić. Film bardzo dobrze pokazuje losy kobiet zmuszonych do życia według określonych norm. Nikogo nie dziwi, że rówieśniczka głównej bohaterki wychodzi za mąż, a nawet są gratulacje ze strony nauczycielki. Polecam ten film.
„Atlantyda”, Ludwik Zajdler.
Atlantyda to temat, o którym można poczytać w wielu książkach, nakręcono też wiele filmów traktujących o niej, jednak gdy kiedyś w pewnym antykwariacie znalazłam książkę z lat 60. polskiego autora od dziś patrzę na filmy i książki bogata o wiedzę z tej publikacji. Jest to przede wszystkim literatura faktu, a nie powieść fantasy. Pozycja przetłumaczona na wiele języków z uwagi na duży dorobek teorii naukowych zgromadzonych w jednym miejscu. Ponadto autor był astronomem i ten element nauki o wszechświecie w „Atlantydzie” jest wyjątkowo widoczny i zachęca do dalszych poszukiwań, a tego chyba właśnie poszukujesz 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Ja bym chciała polecić film Samsara z 2011 roku. Nie jest to żaden dokument czytany, Nikt Ci też nie będzie opowiadał o kulturze, o miejscach ukazanych. Jest to dokument bez ani jednego słowa (a przynajmniej ja nie pamiętam by było chodź jedno). Zagłębiając się w film będziesz oglądać tylko nakręcone sceny. Sceny życiowe z życia innych ludzi z innych kultur z innych państw. Wkroczysz do dość magicznego świata, innego niż większość dokumentów i zachwycisz się pięknem obrazów.
Mnie zachwycił jak go oglądałam, jednak trzeba oglądać na najwyższej jakości żeby poczuć głębię i uderzające piękno. 🙂
Polecam ten film dla ciekawostki i dla „czegoś innego” 🙂
Pozdrawiam,
Sadi 🙂
Może kogoś rozbawię tą wypowiedzią i w sumie nie mam co liczyć na wygraną, bo wątpię, żebyś tej książki nie czytała, ale ja z całego serca, choćby dla odświeżenia polecam ”Quo Vadis”. Nie ma chyba drugiej takiej książki, która tak dokładnie opisałaby Rzym za czasów Nerona, chociaż sporo z kultury przetrwało do dzisiaj 🙂