Autor: Eoin Colfer
Mam przerwę w przygodach Artemisa Fowla, bo nie przeczytałam IV tomu, ale mówi się trudno i brnie się dalej. Zresztą tak III tom czytałam najdawniej, bo jako pierwszy, więc nie wiele pamiętam na czym się skończyło. Każdy tom traktuje odrębnie, wystarczą mi drobne informacje o przeszłości głównego bohatera, które mam w pamięci lub/i są zawarte w tekście. Niepokonany Artemis również i w tej części nie zawiedzie swoją inteligencją czytelników, nawet w okresie dojrzewania, nad którym jak twierdzi potrafi panować. Jak się to ma do rzeczywistości przekonamy się w książce. Niesamowite pomysły, bohaterowie i szybki, ale precyzyjny bieg akcji na pewno zadowoli wielbicieli książek fantastycznych. Może taka krótka uwaga, na którą zwróciłam uwagę. Chodzi o niezgodności faktów. Pod koniec jednego rozdziału pewna bohaterka umiera, a zaraz w następny żyje jak gdyby nic. Takiego błędu trudno nie przeoczyć. Ale poza tym książka jest w porządku. Dla anty-romantycznych scen w powieści fantastycznej- pocieszająca uwaga, wątek miłosny się nie rozwija, przynajmniej w tej części, więc bez obaw ;-).
Opis:
Dziesięć tysięcy lat temu ludzie toczyli z wróżkami wielkie boje. Kiedy wróżki zdały sobie sprawę z tego, że nigdy nie wygrają, przeniosły swoje królestwo pod ziemię i od tamtej pory żyją w ukryciu. Wszyscy godzą się na ten układ z wyjątkiem przepełnionych nienawiścią demonów, z których jeden odkrywa tajemnicę czarodziejskiego świata. Jeśli ten sekret poznają ludzie, życie wróżek będzie zagrożone. Tylko jedna osoba może zapobiec tragedii, nastoletni geniusz Artemis Fowl. Chłopiec próbuje powstrzymać demony, okazuje się jednak, że uprzedza go Minera Paradizo, dwunastoletnia genialna dziewczynka. Artemis trafia na równego sobie przeciwnika, który być może okaże się… sprzymierzeńcem.
Musisz napisać o Atramentowym sercu i Atramentowej krwi!
Pod warunkiem, że je w końcu przeczytam. Atramentowe serce zaczęłam czytać w TESCO, ale tylko kilka stron, a teraz i tak bym musiała dla p[rzypomnienia przeczytać od początku. Uwierz mi, że jak będzie w bibliotece to napewno wypożyczę, obojetnie czy pierwsze będzie Atramentowe serce czy Atramentowa krew.Pozdrawiam
Ja osobiście nie mogę się przekonać do tej serii więc raczej nie przeczytam. U mnie nowa recenzja [przyjemnosc-czytania].
Czytałem podobało mi się, ale i tak sądzę że pierwsza część była najlepsza. Co do tej śmierci, to o ile dobrze pamiętam chodzi ci o śmierć Holy pod ostrzami jakiegoś takiego dziwnego urządzenia, tak? O ile dobrze rozumiem, to jej się tylko wydawało, że umiera, że to już koniec. Żadnego zgonu nie było.
Dzięki, że mi wyjaśniłeś, bo byłam w tym momencie tępa i nie zrozumiałam ;p