Kulturalnik #2 (a właściwie Kulinarnik)

Tak jak tytuł wam zasugerował, w dzisiejszym poście będzie sporo o kwestiach kulinarnych. Kultura kulinarna mnie mocno interesuje ze względu na pracę magisterską, a także z powodu pewnego filmowego projektu, który jak się w minionym tygodniu dowiedział, realizują inne pasjonatki.

Poniedziałek
KULTURA KULINARNA: Zaparzaczki do herbaty

Z pewnością zauważyliście je na moich zdjęciach zamieszczanych w serwisach społecznościowych. Od roku jestem posiadaczką dwóch oryginalnych zaparzaczek: Hipolita i Foczki Oleandry (albo Morsa, jak kto woli), w tym roku, również w okolicznościach urodzinowych dołączył do nich Słonik zwany Orciem (z imieniem to jest długa historia, zapoczątkowana przez nieświadomą Esę [Esa Czyta], kiedy w jednym filmiku powiedziała, że Orcio to bardzo ładne polskie imię, np. dla psa… my chcieliśmy tak nazwać słonia, a dlaczego słonia, to już nie pamiętam, w każdym razie bardzo długo czekałam na Orcia, a wiecie, ciąża słoni trwa długo, to musiałam uzbroić się w cierpliwość, która wreszcie została wynagrodzona). Piszę o tym tutaj, bo co by nie mówić, herbata jest sama w sobie elementem kultury, związanym z różnymi rytuałami parzenia i picia. Tak więc u mnie herbaty w torebkach się nie uświadczy, kto przyjdzie, dostanie kubek wrzątku, w którym będzie kąpał się silikonowy zwierzak wypełniony sezonową herbatą.

Wtorek
BLOGOSFERA: Blogi o filmie i kuchni

W tym tygodniu odkryłam dwa wspaniałe blogi. Jeden z nich jest wam być może znany, to Kino i kuchnia – fenomenalny pomysł na bloga, trochę podobny do Kuchni filmowej Pauliny Wnuk, jednak tu rzadziej pojawiają się przepisy, autorka bardziej analizuje sceny jedzenia, pojawiające się niemal w każdym filmie i serialu. Choć sama ostatnio jestem wyczulona na te sceny, to i tak nie zwróciłam uwagi na to, co jedli bohaterowie Stranger Things czy The Crown. Diana Domin to zauważyła, przeanalizowała i opatrzyła stosownymi kadrami.

Drugim moim odkryciem jest nie tyle blog, ile książka z nim związana, która zostanie w tym roku wydana. Filmy do zjedzenia. Obrazy jedzenia w kinie amerykańskim. Wybrane zagadnienia będą publikacją poświęconą filmom kulinarnym. Z tego, co udało mi się wygooglować, to autorka Aleksandra Drzał-Sierocka również (jak ja od pół roku) próbuje wyodrębnić cechy tych filmów, które pozwolą uznać food film za odrębny gatunek filmowy. Nie muszę chyba mówić, jak bardzo czekam na tę książkę. Tymczasem pozostaje mi obserwowanie bloga uzupełniającego monografię Filmy do zjedzeniaktóry już zaserwował mi sporą listę lektur poszerzających wiedzę w tym zakresie.

Środa
PRASA: Magazyn „Usta”

Dziwię się, że dotąd nie doczekał się na blogu odrębnego postu, bo kwartalnik „Usta” kupuję i czytam od blisko roku. Jego poznanie zawdzięczam zajęciom zwanym właśnie Kulturą kulinarną, na których poznawaliśmy czasopisma kulinarne. Ze wszystkich pokazywanych tytułów ten mnie urzekł najbardziej, a może nawet jako jedyny. Dlaczego? Jest solidnie wydany na grubym papierze, prezentuje ładne i oryginalne zdjęcia, a jego najmocniejszą stroną jest treść. Każdy numer jest w całości poświęcony wybranemu tematowi, najczęściej składnikowi jedzenia; był numer o jajku, mące, wodzie czy roślinach. Jak temat przekłada się na zawartość magazynu? A no, że poza przepisami na dania zawierające wybrany składnik, znajdziemy w nim artykuły i felietony opowiadające o jego historii, ciekawostkach z nim związanych, a także galerię zdjęć, gdzie wybrany składnik jest głównym motywem. Brzmi to oryginalnie, prawda? Dlatego nie żałuję wydanych co kwartał 25 zł, bo to magazyn, który miło się ogląda, który inspiruje, i który po części też uczy czegoś nowego.

Czwartek
FILM: Paterson, reż. Jim Jarmusch

W twórczości Jarmuscha zakochałam się po jednym filmie: Tylko kochankowie przeżyją. Nie będę tu pisać, co mnie urzekło w tym filmie, bo napisałam o nim bardzo dobrą recenzję (tu). Później zobaczyłam jeden z wielu jego filmów zatytułowanych Kawa i papierosy mogą one wydać się nudne, ale dla mnie mają specyficzny i ujmujący klimat. Wiedziałam, że Patersona muszę obejrzeć na dużym ekranie. Nie uwiódł mnie jak pozostałe filmy, ale wciąż jest to naprawdę dobre kameralne kino. Jarmusch znowu opowiada o marzycielach-artystach: kierowcy autobusu piszący poezję, szukający inspiracji w barze i jego dziewczyna, z którą bardziej się utożsamiam, rozdarta między sztuką designu, muzyką, a pieczeniem artystycznych babeczek (ewentualnie tarty z tajemniczą zawartością, czyt. z Cheddarem i brukselką).

Piątek
LITERATURA: Krótkie wywiady z paskudnymi ludźmi – David Foster Wallace

Jeśli ktoś się zastanawiał, dlaczego twórczość Wallace’a jest dopiero teraz przekładana na język polski, to odsyłam do odpowiedzi na pytanie: dlaczego przekładanie Ulissesa tyle trwało? Wallace jest równie wymagający w odbiorze, jak Joyce. Tylko bohaterowie tego pierwszego są paskudniejsi. Jakby podjąć się próby podsumowania, czym są Krótkie wywiady…, można powiedzieć, że zbiorem najgorszych, najprymitywniejszych mikrowymiarów człowieka (używam określenia mikro, by odróżnić te cechy i rodzaje zachowań od działań człowieka, których skutkiem był Holocaust, Wołyń etc.). To wymiary ludzkich gestów i zachowań, które każdy z nas ma, ale nie zawsze jesteśmy tego świadomi, co jest tym, co nas różni od bohaterów książki – samoświadomość jest ich siłą i równocześnie tym, co sprawia, że są dla nas odpychający.

Sobota
MIEJSCE: Restauracja Bordo, Kraków

Zdjęcie z http://www.bordo-krakow.pl/?q=galeria

Wyrażę się krótko, zwięźle i na temat: ODRADZAM.

Szczerze mówiąc, nie rozumiem, dlaczego ludzie lubią to miejsce. Nie jest przytulnie (nie sugerujcie się zdjęciem), mają ciasną, brudną i w złym stanie technicznym toaletę, długi czas obsługi, brak możliwości płatności kartą i… niedobre jedzenie. Kucharz chyba nie wie, co to są przyprawy, mdłe mięsa, a ostatnia tortilla miała gorzkawy posmak, jakby coś nieświeżego było. Barista nie umie zrobić latte macchiato, nawet jak już wie, że to kawa z mlekiem (to ja w akademikowych warunkach umiem lepiej, mikserem, ubić mleko na sztywną pianę i wlać odpowiednią ilość kawy).

Niedziela
SERIAL: The Crown

Jestem jeszcze w trakcie oglądania, ale muszę przyznać, że znowu prawie doświadczyłam efektu 5D. Bodajże piąty odcinek jest o słynnym londyńskim smogu, oglądałam go tu po kolejnym kryzysowym okresie, w którym wyjście z domu groziło natychmiastowym rakiem płuc. Nie wiem, czy bardziej pocieszałam się tym, że w Krakowie nie było jeszcze aż tak źle, czy oglądałam z lękiem, że jak władze nie zaczną nic z tym robić, to lada moment mogę się obudzić z taką brązową mgłą za oknem.

A tak poza tym to bardzo dobry, nagrodzony Złotym Globem, serial o Elźbiecie II. Zdziwiłam się, że nie jest planowany kolejny sezon, czy to zamknięta całość?

Do napisania za tydzień!

PS. Dajcie znać, czy w ogóle tego rodzaju posty was interesują? 😉

4 thoughts on “Kulturalnik #2 (a właściwie Kulinarnik)

  1. Kasiu, bardzo interesujący wpis. Mogłabyś więcej pisać o ciekawych czasopismach? Ciężko mi się wyrwać do większego miasta i pooglądać nowe (dla mnie) tytuły, a mam przesympatyczną Panią w kiosku, która mi zamawia często to czego szukam.

    1. Jak trafię na ciekawy tytuł to na pewno napiszę. Z „Ustami” może być taki problem, że magazyn jest dostępny tylko w empiku i niektórych lokalach gastronomicznych, choć ostatnio widziałam także w salonach typu „In Medio” czy „Relaks”, więc może uda się zamówić.

  2. Świetne te zaparzaczki!

    A Bordo było super barem w mych wczesnych czasach studenckich (jakieś 10 lat temu) – chodziłam tam najczęściej na obiady. Pod koniec studiów było już coraz gorzej (np. serwowali zamrożone Devolaje, w których masło było zważone w środku), a gdy jakoś tuż po studiach byłam tam raz z uwagi na weekendowe zjazdy studiów podyplomowych, to nie tylko było okropne jedzenie, ale też straszliwa obsługa!

    1. Tak podejrzewam, że Bordo kiedyś było legendą i niektórzy próbują ją kontynuować czy też jakoś się w nią wpisać, ale nic na siłę. Po co regularnie jeść obrzydliwy obiad „dla legendy”, kiedy gdzie indziej można zjeść smaczniej i taniej, chociażby w Smakołykach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *