Mała miss

  Reżyseria: Valerie Faris, Jonathan Dayton

Rodzina Hover jedzie do Kalifornii na konkurs piękności, do którego zakwalifikowała się najmłodcza członkini, tłuściutka Olive (Abigail Breslin). W przygodowej podróży żółtym busikiem biorą udział rodzice finalistki (Toni Colette,Greg Kinnear), brat matki-wiujek Frank (Steve Carell), któremu nie udało się popełnić samobójstwa, dziadek (Alan Arkin) niedawno wyrzucony z domu opieki za niuchanie heroiny i brat (Paul Dano), który poprzysiągł milczenie do momentu, kiedy zostanie pilotem. Podróż okaże się szansą na zżycie członków rodziny ze sobą.

Genialny przykład na to jak dramat może być komedią i na odwrót. Dramatyczne sytuacje pojawiają się w takich ilościach i w sytuacjach, że to aż komiczne. Z jednej strony trudno się śmiać z powodu śmierci postaci, a jednak w takiej chwili to czysta komedia. Tyle przypadkowych zbiegów okoliczności, że choć możliwych do urzeczywistnienia to jednak rzadko może się tyle narobić. Główną postacią komiczną może się wydawać mała Olive, szczególnie podczas konkursu wśród kandydatek na miss. Kontrast jest nawet na swoim debiutanckim występie, kiedy przechodzi wszelkie oczekiwania zarówno widzów-bohaterów, jak i widzów przed ekranem. Rewelacyjna gra aktorska. Zresztą nie tylko jej, pozostala część rodziny też się spisała nieźle. Perypetie samochodem skojarzyły mi się z filmem Francuski numer, jednak bez porównania nie są tak świetne i zabawne. Wyjątkowa rodzina, ale jak taka ma nie być skoro na nią składają się takie specjalne osobowości.

Film nie uznam za genialne dzieło, gdyż specyficzne tematy o narkotykach i playboyach, gejach nie nadają się na film dla najmłodszych widzów. A moim zdaniem pomysłowa fabuła byłaby świetnym materiałem na film familijny. Wystarczyłoby dokonać kilka odpowiednich poprawek. Tak jednak się nie stało, a szkoda.

4 thoughts on “Mała miss

  1. Jak dla mnie film przereklamowany. Wielką przesadą jest to, że film dostał oskara za scenariusz oryginalny i nominację za najlepszy film roku.Przeciętny i wolę więcej nie pisać, bo jak swego czasu na jakimś forum podobnie wypowiedziałem się na temat Małej Miss, to „zbluzgano” mnie strasznie. Szkoda, że w sieci często nie można mieć swojego zdania, a przede wszystkim szkoda, że jeśli już zdania są odmienne, ludzie nie potrafią kulturalnie dyskutować, nie używając wulgaryzmów.Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili na http://filmowy.blog.onet.pl/

    1. Faktycznie, naprawdę szkoda, że w sieci brak kultury. Podejrzewam, że w realu na to by się nie odważyli, w końcu necie można być kimkolwiek, bez żadnych konsekwencji. W każdym razie ja szanuję każde czyjeś zdanie, bo każdy ma do tego prawo. A jak odmienne to lepiej, bo można podyskutować i w sposób kulturalny przekomarzać się.Pozdrawiam.

  2. Owszem, film widziałam, ale nie rozumiem dlaczego zgarnął tyle nagród i nominacji. To był po prostu dobry kawałek absurdalnego kina drogi, które z pewnością dało wytchnienie po tych wszystkich milionowych produkcjach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *