Miasto Śniących Książek

  Autor: Walter Moers

Przyznam się, że pozycji tej nie znałam wcześniej, tytuł mi coś mówił, e jest poszukiwana przez grono osób na jednym portalu. Tytuł zachęcający, opis jeszce bardziej (żadne groźby na mnie nie działają), w środku różnorodność kartek, szykowała się ciekawa zabawa. Już wkrótce dowiedziałam się, że książka jest nietypowa i dlatego taka wyszukiwana przez wielu. Powiem tak, książka miewa nudne strony zapisane literkami, które razem tworzą opis jakichś fantastycznych zdarzeń z dziwnymi stworami. Ale nie jest nudna, czasem naprawdę można przeżyć niezwykłe przygody. Ja już wiem, że opisany Księgogród to coś dla mnie, tam mogłabym żyć, zwłaszcza, że stwory tam żyły dość długo, więc jest nadzieja na przeczytanie wszystkich ksiąg, gdyby nie te pułapki. Jestem pełna podziwu pomysłowości autora, to jest świat widziany oczami największego mola książkowego. Szkoda, że są tam stwory a nie ludzie, bo było by ciekawiej, choć wówczas ten świat porównywałam bym do świata czarodzieji w Harrym Pottere. Pomysłowe nazwy, czasem przekręcone sylaby znanych nam słów, klimat wyjątkowych i tandetnych książek mieszczących się w antykwariatach, niezwykłe wieczory koncertowe i co najważniejsze katakumby księgogrody pełne tajemnic i niebezpieczeństwa tworzą niesamowitą powieść dla każdego fana książek. I nie bójcie się powszechnej opinii jaka krąży o tej książce, która mówi, że to ostatnia książka w zyciu jaką przecytacie. Moim zdaniem wręcz preciwnie bardziej nakręca do czytania. W końcu powieść ta nie jest taka znów idealna.

Opis:

Gdy umiera ojciec chrzestny młodego poety Hildegunsta Rzeźbiarza Mitów, pozostawia swojemu podopiecznemu niewiele więcej prócz pewnego rękopisu. Jest on jednak tak doskonały, że Rzeźbiarz Mitów nie jest w stanie oprzeć się pragnieniu wyjaśnienia tajemnicy jego pochodzenia. Ślady prowadzą do Księgogrodu, Miasta Śniących Książek. Gdy bohater wkracza do tego miasta, wydaje mu się, jakby otworzył drzwi do gigantycznej księgarni. Czuje lekką nutę kwasu, przypominającą zapach drzewek cytrusowych, podniecający aromat starej skóry i ostre, inteligentne perfumy czernidła drukarskiego. Wpadłszy w szpony tego oszalałego na punkcie książek miasta, Rzeźbiarz Mitów wciągnięty zostaje coraz głębiej w świat jego labiryntów, w świat, w którym czytanie jest niebezpieczne, świat, w którym łowcy książek pożądliwie poszukują bibliofilskich skarbów, miejsce opanowane przez Straszliwe Buchlingi i rządzone przez tajemniczego Króla Cieni.
„Tak, opowiem wam o miejscu, w którym czytanie może doprowadzić do szaleństwa. Gdzie książki mogą zranić, a nawet zabić. Tylko ci, którzy dla lektury tej książki naprawdę gotowi są na tego rodzaju niebezpieczeństwa, ci, którzy chcą zaryzykować własne życie, aby stać się częścią mojej opowieści, powinni podążyć za mną. Wszystkim pozostałym gratuluję tchórzliwej, ale w gruncie rzeczy rozsądnej decyzji wycofania się. Wszystkiego dobrego, baby! Życzę wam długiego i śmiertelnie nudnego życia i macham wam tym zdaniem na pożegnanie!”
Hildegunst Rzeźbiarz Mitów

2 thoughts on “Miasto Śniących Książek

  1. Słyszałam już o tej książce. Powiedzmy, że znałam ją z tytułu i okładki. Ale jakoś nigdy nie wniknęłam w głębsze szczegóły 😉 Bardzo mnie zachęciłaś swoją recenzją. Postaram się zdobyć i przeczytać.

  2. Książka stoi na półce czekając na przeczytanie 🙂 A już sama szata graficzna może do tego zachęcić. Jak na razie przeczytałam kilka króciutkich fragmentów i muszę przyznać, że styl pisania Moersa bardzo przypadł mi do gustu. Świetna, książkowa atmosfera!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *