Reżyseria: Bruce Parramore
Hania (Iza Miko) rozpoczyna karierę dziennikarki i ma wkrótce wyjść za mąż, za Sławka (Wojciech Mecwaldowski). W tym czasie przyjeżdża z Ameryki znakomity tancerz Jan Kettler (Jacek Koman), który jak się dowiedziała dopiero teraz Hania jest jej ojcem. Po konferencji prasowej z panem Kettlerem, Hania poznaje Wojtka (Mateusz Damięcki), który zamierza startować w castingu. Wtedy zacznie się jej przygoda z tańcem, w końcu geny po tatusiu ma.
Mam trochę uwag na nie, ale też na tak. Głównie należy skomentować taniec polskich aktorów, gdyż jest to pierwszy polski film taneczny. I śmiało mogę powiedzieć, że poziomem tańca dorównali amerykańskim produkcjom, gdyż to właśnie stamtąd znany jest Step up i myślę, że fabularnie najbardziej nadawający się film do porównania. To nie był taniec i wyłącznie jak to nazywam hipisowski, ale był też jeden z mocniejszych, czyli tango. Świetna kreatura tancerzy. Klimat sali pełnej tancerzy w dopasowanych kostiumach tworzyli naprawdę niesamowicie zgrany zespół. Fakt, że przeważnie (bo były wyjątki) muzyka mnie osobiście się nie podobała, bo to nie ten typ, zbyt hałaśliwa, ale to już taki gatunek. Chyba nie ma lepszego sposobu na miłość jak taniec, który tak zbliża do siebie partnerów. Romantyzmu nie zabrakło. Szczególnie zwróciłam uwagę na ten słoneczny pocałunek, naturalnie dopasowany. Główną komedią dla mnie była postać Sławka, poważnego dentysty. Spróbuj przy takim coś zjeść po umyciu zębów czy przeczytać magazyn bez jego komentarzy dotyczących uśmiechów gwiazd (sztuczne czy prawdziwe zęby). Takiego mieć partnera życiowego to istny koszmar. Wszystko dokładne, punktualne, zero spontanu. Dobrze przerysowane. Zresztą taka i Hania była, zapięta po szyję, dopóki nie pojawił się Wojtek, który pomalował jej świat paletą barw. To co mnie irytowało to ta reakcji Hani na wieść o ojcu, fakt, że mnie to nie spotkało i trudno powiedzieć jak ja bym się zachowała, ale te ukrywanie i nagłe zdziwienie, że ma ojca. Żyła zamknięta w izolatce? Nie zauważyła, że każdy człowiek musiał mieć kiedyś matkę i ojca?
Dobrą cechą filmu, przynajmniej dla mnie, była niecałkowita przewidywalność, bo niby wiedziałam jak się skończy, ale jak to tego dojdzie to snułam zupełnie inny scenariusz. Moim zdaniem film był jak najbardziej dobry, ale czy coś więcej, poza tańcem? Raczej nie.
_______________________________
Idę na to do kina w czwartek. Wielkich rzeczy od tego filmu nie oczekuję, bo ogólnie nie lubię polskiego kina. Zresztą założę się, że na pewno jest bardzo dobrze zrealizowany pod kątem tańca, ale na pewno historia będzie spartaczona, jak to w polskich filmach bywa. U mnie też jest nowa recenzja, więc zapraszam na http://filmyirecenzje.blog.onet.pl
„To co mnie irytowało to ta reakcji Hani na wieść o ojcu, fakt, że mnie to nie spotkało i trudno powiedzieć jak ja bym się zachowała, ale te ukrywanie i nagłe zdziwienie, że ma ojca. Żyła zamknięta w izolatce? Nie zauważyła, że każdy człowiek musiał mieć kiedyś matkę i ojca?”To chyba ty byłaś zamknięta w izolatce oglądając ten film. Hania myślała, że jej ojciec nigdy nie wróci, nie znała go. Aż tu nagle on wrócił, niespodziewanie, na dodatek, okazało się, że jest kimś bardzo sławnym. Zareagowała w taki sposób, dlatego, że to w końcu jej ojciec, myślała, że nigdy go nie zobaczy. To był dla niej szok. Pisząc „ale te ukrywanie i nagłe zdziwienie, że ma ojca. Żyła zamknięta w izolatce?” pokazujesz, że nie masz uczuć. Trzeba być kimś chamskim i twardym jak skała w uczuciach, żeby to skomentować w taki sposób jak ty.
Nie krytykuje jej uczuć, tylko jej słowa do matki :”czemu mi nie powiedziałaś że mam ojca”. Każde dziecko na poziomie przedszkola kiedy zauważa, że inni mają tatusiów a ono nie ma to pyta się matki dlaczego i kto nim było, a nie jest zdziwione w wieku dwudziestuparu lat, że ma ojca, tak jakby wcześniej była pewna, że go nie miała (nie, że nie żyje, nie, że wyjechał i zostawił, tylko, że go nie było).
A moim zdaniem jest przereklamowane… Zbyt banalna fabuła i tego tańca też czuję niedosyt ;p;pp;p
Mnie się również wydaje, że jest przereklamowane. Taniec mi się nie podobał, już nie wspominając o muzyce. Jestem również uprzedzona do aktorki, która grała Hanię. Po prostu jej nie trawię. Moim zdaniem porażka.