Reżyseria: Jacek Bromski
Życie w Królowym Moście toczy się dalej, właściwie bez zmian. Witek (Jan Wieczorkowski)prowadzi chór kościelny, a komendant (Andrzej Zaborski) poszukuje zięcia. Na wieś zostaje wysłany świeżo upieczony absolwent (Wojciech Solarz) akademii policyjnej, który otrzymał najgorsze stopnie z rocznika. Miasteczko to słynie z najmniejszego stopnia przestępczości do czasu kiedy przyjeżdża tam świadek koronny (Emilian Kamiński), który jest poszukiwany przez gangsterów.
Perypetii na wsi ciąg dalszy. Widać różnicę lat między dwoma filmami. W tej części chcieli już stawiać McDonaldy, supermarkety… Bardzo podobał mi się pomysł komendanta na zdobycie idealnego męża dla swojej córki z dzieckiem. Zatrzymują kierowców pod pretekstem przekroczenia dozwolonej prędkości i w dowodzie sprawdzają jego stan cywilny. Jak się przekonujemy w filmie, nie jest to idealny sposób, bo w dowodzie nie ma wzmianki o partnerkach kierowcy, co może całkiem zmienić postać rzeczy. Bohaterowie są oryginalni, zagrani przez aktorów całkiem na poziomie. Komedii nie zabrakło, dla urozmaicenia został wplątany wątek kryminalny i miłosny. W sumie z niecierpliwością czekam na premierę kolejnej części, bo tak jakoś trochę się zżyłam z wiejskimi mieszkańcami.
Zaliczanie wizyt można zacząć od ogródka, bo mimo kontynuacji, nie jest to ściśle ze sobą powiązane, bo poza księdzem i komendantem, pozostali bohaterowie w każdej części mają inną hierachię ważności. Nie mniej jednak, polecałabym zacząć od pieca… w końcu rok zaczyna się w zimie i trzeba nagrzać w piecu, dopiero na wiosnę można pobyć w ogródku… 😉
_______________________________
Uwielbiam ten film. Wogóle lubię filmy, mocno osadzone w pewnej specyficznej społeczności. Podoba mi się jak w filmie rozmwia się gwarą, dialektem, specyficznym akcentem. Poza tym jest to po prostu zabawna historia i dobrze się człowiek bawi.Pozdrawiam