Reżyseria: John PatrickShanley
Do szkoły katolickiej chodzi Donald Miller, który jest nietolerowany z racji koloru skóry. Wielebny nawiązuje z nim kontakt, chcąc go wesprzeć w trudnych chwilach. Siostra Aloysius podejrzewa, że ojciec Flynn wykorzystuje Donalda do innych, znacznie poważniejszych spraw. Natomiast siostra James będąc wychowawcą ósmej klasy nie wie, komu wierzyć, siostrze przełożonej czy księdzu.
Mamy Wielki Post, niektórym jest trochę nie bardzo, by w tym czasie iść do kina, na coś rozrywkowego, choćby np. Kochaj i tańcz. Skoro okres ten jest czasem wyciszenia, rachunku sumienia, postanowień na poprawę itp. Jednak, żeby tak całkiem od kina się nie oderwać, na ekrany wszedł film Wątpliwość. Uważam, że na ten czas film jest idealny. Zmusza do przemyślania własnego sumienia, czy można zgrzeszyć dla czyjegoś dobra, czy naprawdę jesteśmy tolerancyjni i co to znaczy i w końcu co się dzieje jak mamy wątpliwości. „Wątpliwość może być więzią tak silną i podtrzymującą jak pewność” jak powiedział ojciec Flynn. Powiedziałabym, że seans mógłby być w ramach rekolekcji wielkopostnych obejrzany. Niestety poza ogólną wymową treści filmu, reszta wypada gorzej. Niby mamy tą jedną surową zakonnicę bez uczuć, księdza łagodnego jak baranek (do czasu) i siostrę, z które dobroć wypływa z każdej strony, a przy tym surowi uczniowie. Brzmi to na średniowiecze. I mniej więcej też tak jest, choć akcja dzieje się współczesnych czasach. Powiem wprost siostra Aloysius mnie irytowała i to nie pierwsza rola Meryl Streep, w której by ona mnie denerwowała. Podobnie jak siostra James miałam problemy z usadowieniem się w odpowienie stronie, bo nie wiedziałam, kto tu popełnia błąd. I w sumie do końca filmu się tego nie dowiadujemy. Zwłaszcza, że to siostra Aloysius mówi o tym ja skończyła się rola księdza przy tejże parafii, ale swoim zachowaniem, kłamastwami straciła zaufanie widzów. Co było prawdą i jak się skończyło tak naprawdę nie wiem.
Jak wspomniałam wyżej film dobry na Wielki Post i chyba swoją wartość znajdzie tylko w owym okresie skupienia, bo reszta nie jest idealna. Nie za bardzo mi się spodobał.
Masz rację- film jest idealny na Wielki Post. Kiedy pierwszy raz to obejrzałem i wyszedłem z kina, pomyślałem: ,,Jakie to zagmatwane! Przecież nic nie jest wyjaśnione, możliwości jest mnóstwo, a zachowania bohaterów były takie dziwne!” Po tym pierwszym seansie spisałem ten film na straty, ale dopiero po dokładnym przemyśleniu i przeczytaniu parę recenzji doszedłem do wniosku, że tajemniczość filmu to jego plus. Widz nie otrzymuje gotowych odpowiedzi, tyle ile jest widzów, tyle jest wyjaśnień. Każdy inaczej interpretuje film. Ja także zastanawiam się czyja w końcu była wina, ale wydaje mi się, że ojciec Flynn był niewinny. Z kolei moja siostra twierdzi, że dopuścił się grzechu…no cóż, taka jest rola tego filmu- stworzyć wątpliwości. Idea filmu przez cały czas jest podtrzymywana i reżyser nie pozwala nam zapomnieć o tym. Co do ról…uważam że Meryl Streep zagrała bardzo dobrze. Skoro Cię irytowała to znaczy, że dobrze wykonała swoją pracę czyż nie? Bardzo podobała mi się rola siostry James i jej dobroduszne usposobienie. Film po przemyśleniach bardzo mi się spodobał, ale nie jest przeznaczony raczej dla małych dzieci. Trzeba go dokładnie przemyśleć…
Cóż, „Wątpliwość” to film, który miałam zamiar obejrzeć, ale mimo wszystko go nie obejrzę. Przede wszystkim ze względu na Meryl Streep, której, swojsko mówiąc, nie trawię. Bardzo nudzą mnie filmy z nią i szczerze mówiąc nie będę ani trochę żałować, jeśli odpuszczę sobie tą pozycje. U mnie także nowa recenzja – „Oszukana” z Angeliną Jolie w roli głównej. [moje-filmowe-perelki]
na razie sobie daruję ten film, aczkolwiek z pewnością kiedyś obejrzę 🙂