Autor: Jacques Neirynck
Gdyby nie zobowiązania związane z biblioteką, książkę już dawno bym pochłonęła. Kusiła mocno, aż w końcu się poddałam temu co przyjemne, a nie przyjemne i zobowiązujące, choć tu pewne zobowiązania do wydawnictwa też miałam i może to też miało wpływ. Powieść zapowiadała się tak ciekawie, że szkoda mi było ją mieć szybko za sobą. Porównując do innych powieści, przypomina mi odrobinkę powieść Browna pt.: „Anioły i demony”. Jednak „Przepis…” jest pobożniejszą, a przez to chętnie przyjmowaną przez instytucje religijne, książką. Dowodem jest wydawnictwo, w którym owa powieść została wydana, które jest wydawnictwem katolickim i choć niektórych ten fakt odstrasza to „Przepis…” jest dobrym przykładem, że książki mogą być naprawdę ciekawe i spodobać się mogą zwykłym ludziom, którzy z religią nie mają do czynienia. Skupiając się na książce, która jest czystą fikcją próbującą odpowiedzieć na pytanie światowe: czy Bóg istnieje. Powieść jest mieszanką uczonych, dla których znaczenie mają tylko potwierdzone dowody naukowe, z światem duchownym i religijnym, mieszając w to papieża, a dodatkowo wplatając wątek o zwykłej kobiecie, która słyszy głos anioła i dokonuje cuda. Na pewno mogę powiedzieć, że się nie rozczarowałam, bo lektura była przyjemna, wciągająca i zrozumiała dla każdego, ale niebanalna. Chciałabym napisać, że dziwię się, że książkę, a raczej autora nie mianowano drugim Brownem, bo w obu przypadkach, widać, że bez dużej wiedzy takiej powieści nie da się napisać, chyba, że ręką kieruje anioł… Jednakże nie dziwię się, bo tak się stało, że Brown nie jest mile przyjmowanym przez Kościół autorem. Ale nie będę się na tym po raz kolejny rozprawiać się na ten temat, na który można pisać długo. Wracając do „Przepisu…” , sam tytuł intryguje. Jednak tylko głupcy chcieliby być nieśmiertelni, bo nieśmiertelny tnzn. że zawsze piękny i młody ,no i zdrowy, chyba, że być wampirem. Tak podsumowując te wszystkie myśli, tytuł słusznie intryguje i opis też, bo powieść na pewno nie rozczaruje zainteresowanego czytelnika. Więc? Pozycja godna przeczytania i wspomnianego zainteresowania.
Opis:
napewno przeczytam tą książkę zapraszam na mojego bloga i baaardzo proszę o komentarz http://atramentoweserce-inkheart.blog.onet.pl/pozdrawiam serdecznie