Reżyseria: Sabir Khan
Viraj Shergill (Akshay Kumar) jest kaskaderem i na ślubie swojego brata spotyka swoją szwagierkę, Simritę Rai (Karena Kapoor), która jest modelką i przyszłym lekarzem. Początkowo się nienawidzą i przez długi czas jak tylko się spotykają to się zaczynają kłócić, aż do momentu, kiedy Viraj ulega wypadkowi i pojawia się na stole operacyjnym i Simrity…
Film ten naprawdę jest mało ambitny, można rzec niskich lotów, ale miał w sobie coś co mi się podobało. Tak indyjska komedia romantyczna. Może nie uśmiałam się tutaj bardzo, ale było sporo zabawnych sytuacji, zwłaszcza, po tym jak zegarek Simrity został w ciele Viraja. Myślę, że właśnie tego brakuje w Bollywood, zabawnych momentów, komedii. Zauważcie, że większość filmów to jakieś melodramaty, bardzo mało jest komedii. Tu uczyniono starania w tym kierunku i mam nadzieję, że na tym nie poprzestaną. Dlatego, że przez ten długi czas trwania filmu humor „optycznie” skrócił ten czas, sprawił, że film się nie dłuży. Myślę też, że Fatalna miłość dobra jest pod względem przewidywalności, że widz wie co będzie oglądał, jak np. w tym przypadku będą losy Viraja i Simrity, wydarzenia, które będą przeczyć ich nienawiści, aż w końcu się pokochają. W wielu pozostałych filmach mam tak, że na samym początku mam wrażenie, że cały film został opowiedziany i nigdy nie wiem co nowego się wydarzy, ile się tego wydarzy, bo w ciągu 3 h może bardzo dużo. Albo obawiam się, że powiedzmy rozkwit uczucia pomiędzy bohaterami będzie rozciągał się przez cały film pomiędzy piosenkami, więc będzie się dłużył aż do znudzenia.
Jak powiedziałam, film ten może być uznany za totalne dno, ale mnie się przyjemnie oglądało.
Ocena: 5/10